Czym jest klonowanie?
Klonowanie jest to proces odtwarzania/powielania organizmu żywego przy użyciu inżynierii genetycznej, mając do dyspozycji pełny kod DNA organizmu, który mamy zamiar sklonować. Proces ten jest faktycznie drogą ku nieśmiertelności.
Dlaczego Raelianie popierają klonowanie?
Gdyż jest to proces, który pozwoli nam w przyszłości osiągnąć status równy Bogom - nieśmiertelność. Wyeliminuje szereg nieuleczalnych chorób, pomoże nam lepiej poznać anatomię ludzką. Stanowi ostateczny dowód na nie istnienie duszy, która z kolei faktycznie oznaczała DNA.
Czym jest życie dla Raelian?
Cytat z książki Raela pt. "Powitajmy naszych Ojców z Kosmosu":
Cytat:
Życie jest więc organizacją niezorganizowanego. Śmierć natomiast jest zdezorganizowaniem zorganizowanego. Życie jest jak dom, który sam się buduje na podstawie swego planu, i który sam zapewnia swoje utrzymanie. Śmierć jest końcem samo utrzymania i początkiem rozproszenia komponentów, które wchodziły w skład domu, powodując ostatecznie destrukcję planu, który w sobie miał.
Ci, którzy stworzyli plany tych domów, Wielcy Architekci naszego wszechświata, opracowali prototyp, który jest w stanie stać się również pewnego dnia architektem i dorównać swemu stwórcy, tworząc inne plany przyszłych domów. Ten rodzaj lepszego domu, to człowiek, który będzie zdolny niedługo tworzyć syntetycznie nowe kody genetyczne; nowe plany, z materii nieożywionej.
Żyjące istoty zostały stworzone tak, by być zdolne sytuować się w swoim środowisku przez swoje sensory; zmysły. Człowiek jest niczym innym, jak biologicznym komputerem samo programowalnym i samo powielającym się.
Nic nie różni człowieka od bardzo perfekcyjnego komputera z tych, które potrafimy zbudować. Lepiej; potrafimy konstruować komputery jeszcze bardziej perfekcyjne i bardziej wydajne od człowieka.
Komputery mogą również posiąść możliwość sytuowania się względem swojego otoczenia. Ostatnio zbudowano komputer wyposażony w koła i zdolny do poruszania się między przeszkodami dzięki kamerom telewizyjnym podłączonym do jego mózgu. On „widział” dokładnie tak, jak my widzimy naszymi oczami i mógł poruszać się w swoim środowisku.
Komputer wykonuje tylko to, na co został zaprogramowany. Człowiek też. Ale kontynuujmy porównanie człowieka z komputerem. Co się tyczy słuchu, łatwo jest wyposażyć komputer w mikrofon, za pomocą którego będzie słyszał dźwięki wokół siebie, tak jak my uchem.
Możliwe jest także wyposażyć go w analizator zapachu, który będzie przekazywał informacje odnośnie zapachów, które są wokół niego, tak samo jak my czujemy zapachy nosem.
Jest także łatwo dołączyć do niego analizator smaku, który wskaże mu, jaki jest smak niektórych substancji, tak jak my czujemy smak w naszych ustach.
Na koniec, można go wyposażyć w sensory zdolne do przekazywania mu informacji o temperaturze, twardości lub wadze tego, co go otacza, co my możemy zrobić ręką.
Nawet lepiej; możemy wyposażyć ten komputer w narządy o wiele lepsze od naszych. Na przykład jeśli chodzi o wzrok, można wyposażyć go w kamery z obiektywem o zmiennej ogniskowej i zdolne precyzyjnie ujrzeć to, co dzieje się w odległości wielu kilometrów, lub w pozycji makro ujrzeć obiekty o wielkości mikroskopijnej. Są to rzeczy, które nie jesteśmy w stanie zrobić bez pomocy protez, jakimi są lornetki lub mikroskopy.
To samo odnośnie słuchu; postrzegamy tylko bardzo mały prążek dźwięków wokół nas. Są dźwięki, które słyszą niektóre zwierzęta, jak na przykład psy. Możemy wyposażyć ten komputer w odbiorniki czułe na ultradźwięki i na poddźwięki, a także w mikrofony kierunkowe pozwalające słyszeć mu na odległość paru kilometrów w określonym miejscu.
Powracając do wzroku, możemy wyposażyć go w kamery czułe na nadfiolet lub podczerwień, co umożliwi mu widzieć w nocy. Nasz ograniczony wzrok tego nie potrafi.
Jeśli chodzi o węch, możemy wyposażyć go w analizatory zapachów które są zdolne automatycznie wykonać analizę chemiczną perfum lub otaczających gazów, czego nie potrafimy zrobić naszym nosem.
Co do smaku, możemy wyposażyć go w analizatory smaku zdolne wykonać dokładną analizę chemiczną danej substancji.
Jeśli natomiast chodzi o dotyk, możemy wyposażyć go w czujniki zdolne do dokładnego pomiaru temperatury, twardości lub wagi obiektów i substancji znajdujących się w jego otoczeniu. Wtenczas nie tylko będzie informował nas że „to jest gorące” lub „to jest zimne”. Będzie zdolny także manipulować obiekty w temperaturze, która byłaby za wysoka dla naszej epidermy i o wadze tysiące razy większej niż to, co mogą unieść nasze słabe mięśnie.
Lecz możemy posunąć się jeszcze dalej i wyposażyć nasz komputer w zmysły, które człowiek nie posiada lub których nie jest w stanie wykorzystać. Możemy na przykład wyposażyć go w radar, za pomocą którego może usytuować się nawet kiedy nic nie widzi, w sonar, w detektor promieniowania X, w kompas, w detektor grawitacji, w system komunikacji radiowej, itd. Jest tyle różnych zmysłów, których człowiek nie posiada więc posługuje się elektronicznymi protezami, którymi nie dysponuje zawsze, wszędzie i w tym samym czasie.
Spójrzmy teraz na problem zasilania w energię komputera-człowieka oraz maszyny. Kiedy człowiek potrzebuje energii, mówi „jestem głodny”, szuka pożywienia i odżywia się. Naukowcy skonstruowali komputer wyposażony w akumulatory elektryczne. Pracuje, wyposażony w kamery, które pozwalają mu się poruszać i porządkować ciężkie skrzynie, tak jak wózek podnośnikowy. Ale nagle ma za mało prądu, by mógł skutecznie kontynuować pracę. Urządzenie kontrolne ilości prądu w akumulatorze powiadamia go, że musi się naładować. Wtedy kieruje się do miejsca poboru prądu, sam się podłącza, czeka do momentu, kiedy nagromadzona ilość prądu będzie wystarczająca, odłącza się i powraca do pracy. Niczym się to nie różni z człowiekiem, który mówi: „jestem głodny”, i który idzie na stołówkę w godzinach posiłku, by później móc powrócić do pracy.
Co robi człowiek, gdy jest ranny? Przestaje pracować, leczy się i powraca do pracy. Można też zaprogramować komputer, by się sam naprawiał, tak samo jak zostało to wykonane w przypadku ładowania akumulatora. Jeśli jedna część jest zepsuta, on sam ją wymontuje i zastąpi inną. W ten sposób nasz komputer będzie wieczny i nie dozna, jak człowiek, tego fatalnego zakończenia, czyli śmierci.
Człowiek może się rozmnażać. Komputer też. Wystarczy zaprogramować go w tym celu. Jeżeli zaprogramujemy komputer, by budował kopie samego siebie, które będą potrafiły robić to samo, bardzo szybko otrzymamy rosnącą populację komputerów. Stąd lepiej nie programować go wyłącznie w tym celu. U człowieka nazywamy to instynktem zachowania gatunku, który podświadomie nakazuje mu się rozmnażać. Człowiek odczuwa przyjemność przy kopulacji nie zdając sobie sprawy, że ulega instynktowi zachowania gatunku. Gdyby nie miał z tego żadnej przyjemności, nie rozmnażałby się. Został zaprogramowany w tym celu i wykonuje polecenie zawarte w jego kodzie genetycznym, który przewidział przyjemność jako zachętę do kopulowania. A ludzie, którzy kopulują po uprzednim zabezpieczeniu się za pomocą środków antykoncepcyjnych takich jak tabletka, spiralka czy prezerwatywa, oszukują swój kod genetyczny. To jest wspaniałe; doznają przyjemności i niekoniecznie musi to być czyn prokreacyjny, a ponadto są tego świadomi. Przyjemność jest zawsze rozwijająca ale przeludnienie jest strasznym niebezpieczeństwem. Użycie środka antykoncepcyjnego jest aktem świadomości samego siebie i wagi swoich czynów wobec całej ludzkości.
Powróćmy jednak do komputera: on również może być zaprogramowany do odczuwania przyjemności wykonując niektóre czynności. Każdy komputer czuje przyjemność wykonując czynności, do których został zaprogramowany. Kiedy komputer nasz stwierdza, że ma za mało prądu, myśli „że to źle” i ładuje swoje baterie. A gdy czuje prąd przepływający w jego wnętrzu, stwierdza „że to dobre” i czuje przyjemność.
Czym jest oprogramowanie komputera? Jest to zbiór informacji zmagazynowanych w pamięci, które będą kierować jego zachowaniem. Jeżeli zostanie zaprogramowany do liczenia, będzie liczyć. Jeżeli zostanie zaprogramowany do rysowania, będzie rysować, a jeżeli zostanie zaprogramowany go komponowania muzyki, będzie komponować muzykę. Ale nie będzie komponować muzyki jeżeli został zaprogramowany do liczenia i odwrotnie, chyba że zostanie zaprogramowany do wykonywania obu rzeczy.
Czym jest oprogramowanie człowieka? Po pierwsze, jego kod genetyczny zawierający informacje o zachowaniu, o funkcjonowaniu zmysłów, którymi dysponuje, by być w kontakcie z otoczeniem oraz o funkcjonowaniu ciała, którym dysponuje, by poruszać się, zdobywać żywność, rozmnażać się, itd., są to cechy wrodzone, które każdy posiada (mniej lub bardziej zależne od dziedziczności) od urodzenia. Po drugie, otrzymane wychowanie, które uwarunkuje go wpajając mu określony język do nawiązywania kontaktu z innymi, określone prawa, które będą normowały jego zachowanie, konkretne wartości „moralne”, wiedzę, światopogląd, jakąś religię, itd., całość idei i pojęć, które będą kierować postępowaniem danego człowieka, który będzie miał złudzenie, że postępuje zgodnie z własnym ja i że żyje w świecie, w którym wyznawane są wartości wybrane przez niego. Prawda jest taka, że są to wartości narzucone przez wychowanie, oraz przez tych, którzy go wychowali, inaczej mówiąc zaprogramowali. Są to cechy nabyte.
Zwykły człowiek, inaczej mówiąc człowiek nieświadomy, niezdolny jest do innych czynów niż te, do których został zaprogramowany poprzez cechy wrodzone lub nabyte, poprzez dziedziczność genetyczną lub swoich wychowawców. Człowiek całkowity, czyli taki, który wystarczająco wznosi swój poziom świadomości, by usytuować się względem nieskończoności przestrzeni i czasu, staje się komputerem samoprogramowalnym. Może kwestionować program, który został mu narzucony przez edukację bez pytania się o jego zdanie, wbrew jego woli, nieświadomie i zamienić go całkiem lub częściowo na nowe wartości, których kryteria wydają mu się wyższe niż te, co uzasadniały uwarunkowanie, jakie wpoiło mu otoczenie lub rodzina, głównie po to, by zachować tradycje, z pewnością związane z czasem przeszłym, czyli z epoką, w której ogólny poziom świadomości był całkiem prymitywny w swoich koncepcjach odnośnie wszechświata i miejsca człowieka w nim.
Zwykły człowiek, który pragnie stać się człowiekiem całkowitym, czyli człowiekiem w pełni posiadającym wyższy poziom świadomości, pozwalający mu wykorzystywać więcej, niż tylko dziesięć procent swojego mózgu (procent, którym przeciętnie posługują się zwykli ludzie, lub ludzie niekompletni), musi sam zrobić sobie dokładne „pranie mózgu”. Zabieg ten pozwoli mu odkurzyć wszystko, co ma w głowie, przeanalizować to ponownie i zostawić tylko to, co wyda mu się dobre, a pozbyć się tego, co wyda mu się złe. Zachować poglądy, które są jego, a pozbyć się uwarunkowań, które otrzymał od innych: rodziny, otoczenia oraz tych, którzy chcieli ukształtować jego myśli wedle swoich upodobań. To się tyczy zachowania oraz postępowań i reakcji na wydarzenia mające miejsce w środowisku, w którym człowiek żyje na co dzień: sposobu, w jaki budzi się, wstaje, myje się, nakłada ubranie, je, pracuje, odnosi się do innych, słucha, realizuje się w sferze seksualnej, itd., w każdym razie wszystkiego, każdego czynu, nawet pozornie błahego. Stać się człowiekiem całkowitym, to być świadomym każdego ruchu swoich powiek i skutków, jakie może to mieć na osoby, które nas otaczają.
Oczywiście, by te „wielkie wiosenne porządki” były skuteczne, musi się to odbyć w towarzystwie kogoś, kto przekroczył tą granicę między krajem ludzi niekompletnych, a nieskończonym wszechświatem ludzi całkowitych. Ktoś, kto zna różne drogi, które tam prowadzą i kto wskaże je nowemu podróżnikowi bez wpływania na kierunek obranej drogi, lecz będąc jedynie przewodnikiem na drodze, którą ów podróżnik swobodnie obrał.
Świadomość ludzi jest przeważnie domem wybudowanym przez innych wedle kryteriów, których nie usiłowali nigdy zakwestionować, ponieważ tak właśnie został zbudowany ich własny dom oraz, jeszcze wcześniej, dom ich rodziców. Człowiek całkowity burzy ten dom, rysuje plany dostosowane do swoich gustów oraz swojej wyobraźni, odzyskuje w ruinach dawnej budowli elementy, które wydają mu się dobre i dopasowując je ponownie z nowymi składnikami, buduje nowy dom dostosowany do jego prawdziwej osobowości. Ludzie posiadają domy, które odzwierciedlają ich poziom świadomości. Zawsze mieli kwadratowe lub prostokątne domy z dachem o podwójnym nachyleniu, a więc nadal budują te same domy lub wprowadzają się do starych budowli tego typu. To są stare świątynie greckie, z pionowymi murami oraz kolumnami, z dachem o podwójnym nachyleniu jak piramida usytuowana nad greckimi kolumnami, gdy teraz nowoczesne techniki budownictwa pozwalają każdemu zbudować dom wedle swoich upodobań, dostosowany do jego gustu, całkiem okrągły, w postaci kuli, jajka, piramidy egipskiej, ptaka lub drzewa, itd. Te domy ustawione w rzędzie i wszystkie identyczne, sprzedawane seryjnie i tworzące te ohydne monotonne miasta są idealnym odzwierciedleniem poziomu świadomości tych, którzy w nich mieszkają.
A mimo tego, paradoksalnie, budynki mieszkalne są typowym przykładem zdolności samoprogramowania komputera-człowieka. Słowik zawsze budował swoje gniazdo w ten sam sposób i zawsze tak będzie postępował. To jest w jego programie genetycznym i nie może tego zmienić. Natomiast człowiek jest zdolny dostosowywać swoje budynki mieszkalne do środowiska. Może budować świątynie greckie oraz piramidy, szałasy oraz igloo ze śniegu, chaty z drewna oraz drapacze chmur z betonu, katedry z kamienia lub wieże ze szkła i metalu.
Nie należy jednak sądzić, iż ta szczególna cecha u człowieka, że jest on komputerem samoprogramowalnym różni go od komputerów-maszyn. Można zaprogramować komputer, by był samoprogramowalny. Wówczas, będzie mógł żyć, pracować i się rozmnażać wykonując podstawowy program. Będzie także posiadał zdolność modyfikowania tego programu w zależności od swoich doświadczeń oraz przekazywania tych modyfikacji swojemu potomstwu, czyli komputerom, które sam wybuduje. Można nawet wyobrazić sobie „komputer budzący umysły”, zdolny do modyfikowania programów w komputerach zbudowanych przed nim, które nie są samo programowalne, by przekazać im tą cechę...
Człowiek zaczyna odkrywać za pomocą maszyny, że ani w jego zachowaniu, ani pochodzeniu nie ma nic tajemniczego. Wszystko co człowiek potrafi, komputer też potrafi, i to o wiele lepiej. Odnosi się to do wszystkiego, do czego człowiek jest zdolny, łącznie z tworzeniem dzieł artystycznych. Już istnieją komputery zdolne do komponowania muzyki, do rysowania, itd.
Więc nie można i nigdy nie będzie można znaleźć cechy, którą posiada człowiek, i którą nie będzie można wprowadzić w komputer. Nawet zdolność bycia w harmonii z nieskończonością, to także może być zawarte w programie komputera. To jest wspaniałe, ponieważ nareszcie człowiek może bez cienia wątpliwości spojrzeć na siebie, jak na piękny mechanizm i skupić się w całości na osiągnięciu szczęśliwości, pełni rozwoju poprzez zaspokojenie swoich potrzeb, oraz potrzeb innych po to, by budować świat, gdzie wszyscy ludzie będą szczęśliwi czując się nieskończeni i wieczni.
Jak nauka poprzez klonowanie chce osiągnąć nieśmiertelność?
ETAP I
Tworzenie młodych klonów na podstawie materiału genetycznego pozyskanego ze starszych odpowiedników (przenoszenie materiału genetycznego do embrionów, a następnie umiejscawianie ich w macicy matki). Obecnie nauka jest na tym właśnie etapie - klonowanie owcy Dolly, czy efekt pracy Projektu Clonaid
ETAP II
Tworzenie dorosłych wersji klonów z dostępnych składników chemicznych. Przykładowo mamy naszego ukochanego zwierzaka, starego psiaka, któremu niewiele czasu pozostało zanim umrze. Pobierany jest więc materiał genetyczny, wkładany do odpowiedniej maszyny. Ta z kolei tworzy sklonowanego psa, w pełni ukształtowanego "dorosłego". Zupełnie pomijany jest proces zapłodnienia, narodzin i dorastania. Tak będzie można tworzyć "puste kopie" nas samych w wieku około 15 do 20 roku życia.
ETAP II
Ostateczny etap. Po tym, jak tworzyć będziemy mogli dorosłe klony, następował będzie transfer pamięci ze starego naszego ciała, do nowego klona (również naszego). Znajdziemy się w ten sposób "duchem" w nowym, naszym ciele, jakim znaliśmy kilkadziesiąt lat wcześniej. Proces ten można bęzie wykonywać w nieskończoność, nie pozwalając świadomości "umrzeć". Bo tym właśnie jesteśmy, świadomością. Odwzorowanie struktury naszego mózgu jest kluczem w tym procesie.
Transfer pamięci będzie mógł przebiegać również etapami. Wpierw zgrywamy całą naszą świadomość z umierającego ciała na dysk twardy komputera, potem odwracamy proces i wgrywamy ową świadomość do nowego ciała. Nieśmiertelność stanie przed nami otworem.
Co łączy Ruch Raeliański z Projektem Clonaid?/Czy Raelianie klonują ludzi
Mowa tutaj jest w domyśle o doniesieniach prasowych, wedle których, Raelianie potajemnie zajmują się klonowaniem ludzi, a czym faktycznie zajmuje się Projekt Clonaid. Ruch Raeliański jest organizacją całkowicie niezależną od Clonaid. Clonaid jest nazwą projektu (nie firmy), i jest zarządzany przez członkinię ruchu - Dr. Brigitte Boisselier. Ani Rael, ani Ruch Raeliański nie wniosło żadnych funduszy do tego przedsięwzięcia, i nie mają żadnych powiązań z Clonaid, poza naszym oczywistym moralnym wsparciem odnośnie danej technologii klonowania. Projekt Clonaid jest w pełni prywatnym przedsięwzięciem!
Źródło:
http://www.rael.fora.pl/faq,48/faq-klonowanie,347.html
Klonowanie jest to proces odtwarzania/powielania organizmu żywego przy użyciu inżynierii genetycznej, mając do dyspozycji pełny kod DNA organizmu, który mamy zamiar sklonować. Proces ten jest faktycznie drogą ku nieśmiertelności.
Dlaczego Raelianie popierają klonowanie?
Gdyż jest to proces, który pozwoli nam w przyszłości osiągnąć status równy Bogom - nieśmiertelność. Wyeliminuje szereg nieuleczalnych chorób, pomoże nam lepiej poznać anatomię ludzką. Stanowi ostateczny dowód na nie istnienie duszy, która z kolei faktycznie oznaczała DNA.
Czym jest życie dla Raelian?
Cytat z książki Raela pt. "Powitajmy naszych Ojców z Kosmosu":
Cytat:
Życie jest więc organizacją niezorganizowanego. Śmierć natomiast jest zdezorganizowaniem zorganizowanego. Życie jest jak dom, który sam się buduje na podstawie swego planu, i który sam zapewnia swoje utrzymanie. Śmierć jest końcem samo utrzymania i początkiem rozproszenia komponentów, które wchodziły w skład domu, powodując ostatecznie destrukcję planu, który w sobie miał.
Ci, którzy stworzyli plany tych domów, Wielcy Architekci naszego wszechświata, opracowali prototyp, który jest w stanie stać się również pewnego dnia architektem i dorównać swemu stwórcy, tworząc inne plany przyszłych domów. Ten rodzaj lepszego domu, to człowiek, który będzie zdolny niedługo tworzyć syntetycznie nowe kody genetyczne; nowe plany, z materii nieożywionej.
Żyjące istoty zostały stworzone tak, by być zdolne sytuować się w swoim środowisku przez swoje sensory; zmysły. Człowiek jest niczym innym, jak biologicznym komputerem samo programowalnym i samo powielającym się.
Nic nie różni człowieka od bardzo perfekcyjnego komputera z tych, które potrafimy zbudować. Lepiej; potrafimy konstruować komputery jeszcze bardziej perfekcyjne i bardziej wydajne od człowieka.
Komputery mogą również posiąść możliwość sytuowania się względem swojego otoczenia. Ostatnio zbudowano komputer wyposażony w koła i zdolny do poruszania się między przeszkodami dzięki kamerom telewizyjnym podłączonym do jego mózgu. On „widział” dokładnie tak, jak my widzimy naszymi oczami i mógł poruszać się w swoim środowisku.
Komputer wykonuje tylko to, na co został zaprogramowany. Człowiek też. Ale kontynuujmy porównanie człowieka z komputerem. Co się tyczy słuchu, łatwo jest wyposażyć komputer w mikrofon, za pomocą którego będzie słyszał dźwięki wokół siebie, tak jak my uchem.
Możliwe jest także wyposażyć go w analizator zapachu, który będzie przekazywał informacje odnośnie zapachów, które są wokół niego, tak samo jak my czujemy zapachy nosem.
Jest także łatwo dołączyć do niego analizator smaku, który wskaże mu, jaki jest smak niektórych substancji, tak jak my czujemy smak w naszych ustach.
Na koniec, można go wyposażyć w sensory zdolne do przekazywania mu informacji o temperaturze, twardości lub wadze tego, co go otacza, co my możemy zrobić ręką.
Nawet lepiej; możemy wyposażyć ten komputer w narządy o wiele lepsze od naszych. Na przykład jeśli chodzi o wzrok, można wyposażyć go w kamery z obiektywem o zmiennej ogniskowej i zdolne precyzyjnie ujrzeć to, co dzieje się w odległości wielu kilometrów, lub w pozycji makro ujrzeć obiekty o wielkości mikroskopijnej. Są to rzeczy, które nie jesteśmy w stanie zrobić bez pomocy protez, jakimi są lornetki lub mikroskopy.
To samo odnośnie słuchu; postrzegamy tylko bardzo mały prążek dźwięków wokół nas. Są dźwięki, które słyszą niektóre zwierzęta, jak na przykład psy. Możemy wyposażyć ten komputer w odbiorniki czułe na ultradźwięki i na poddźwięki, a także w mikrofony kierunkowe pozwalające słyszeć mu na odległość paru kilometrów w określonym miejscu.
Powracając do wzroku, możemy wyposażyć go w kamery czułe na nadfiolet lub podczerwień, co umożliwi mu widzieć w nocy. Nasz ograniczony wzrok tego nie potrafi.
Jeśli chodzi o węch, możemy wyposażyć go w analizatory zapachów które są zdolne automatycznie wykonać analizę chemiczną perfum lub otaczających gazów, czego nie potrafimy zrobić naszym nosem.
Co do smaku, możemy wyposażyć go w analizatory smaku zdolne wykonać dokładną analizę chemiczną danej substancji.
Jeśli natomiast chodzi o dotyk, możemy wyposażyć go w czujniki zdolne do dokładnego pomiaru temperatury, twardości lub wagi obiektów i substancji znajdujących się w jego otoczeniu. Wtenczas nie tylko będzie informował nas że „to jest gorące” lub „to jest zimne”. Będzie zdolny także manipulować obiekty w temperaturze, która byłaby za wysoka dla naszej epidermy i o wadze tysiące razy większej niż to, co mogą unieść nasze słabe mięśnie.
Lecz możemy posunąć się jeszcze dalej i wyposażyć nasz komputer w zmysły, które człowiek nie posiada lub których nie jest w stanie wykorzystać. Możemy na przykład wyposażyć go w radar, za pomocą którego może usytuować się nawet kiedy nic nie widzi, w sonar, w detektor promieniowania X, w kompas, w detektor grawitacji, w system komunikacji radiowej, itd. Jest tyle różnych zmysłów, których człowiek nie posiada więc posługuje się elektronicznymi protezami, którymi nie dysponuje zawsze, wszędzie i w tym samym czasie.
Spójrzmy teraz na problem zasilania w energię komputera-człowieka oraz maszyny. Kiedy człowiek potrzebuje energii, mówi „jestem głodny”, szuka pożywienia i odżywia się. Naukowcy skonstruowali komputer wyposażony w akumulatory elektryczne. Pracuje, wyposażony w kamery, które pozwalają mu się poruszać i porządkować ciężkie skrzynie, tak jak wózek podnośnikowy. Ale nagle ma za mało prądu, by mógł skutecznie kontynuować pracę. Urządzenie kontrolne ilości prądu w akumulatorze powiadamia go, że musi się naładować. Wtedy kieruje się do miejsca poboru prądu, sam się podłącza, czeka do momentu, kiedy nagromadzona ilość prądu będzie wystarczająca, odłącza się i powraca do pracy. Niczym się to nie różni z człowiekiem, który mówi: „jestem głodny”, i który idzie na stołówkę w godzinach posiłku, by później móc powrócić do pracy.
Co robi człowiek, gdy jest ranny? Przestaje pracować, leczy się i powraca do pracy. Można też zaprogramować komputer, by się sam naprawiał, tak samo jak zostało to wykonane w przypadku ładowania akumulatora. Jeśli jedna część jest zepsuta, on sam ją wymontuje i zastąpi inną. W ten sposób nasz komputer będzie wieczny i nie dozna, jak człowiek, tego fatalnego zakończenia, czyli śmierci.
Człowiek może się rozmnażać. Komputer też. Wystarczy zaprogramować go w tym celu. Jeżeli zaprogramujemy komputer, by budował kopie samego siebie, które będą potrafiły robić to samo, bardzo szybko otrzymamy rosnącą populację komputerów. Stąd lepiej nie programować go wyłącznie w tym celu. U człowieka nazywamy to instynktem zachowania gatunku, który podświadomie nakazuje mu się rozmnażać. Człowiek odczuwa przyjemność przy kopulacji nie zdając sobie sprawy, że ulega instynktowi zachowania gatunku. Gdyby nie miał z tego żadnej przyjemności, nie rozmnażałby się. Został zaprogramowany w tym celu i wykonuje polecenie zawarte w jego kodzie genetycznym, który przewidział przyjemność jako zachętę do kopulowania. A ludzie, którzy kopulują po uprzednim zabezpieczeniu się za pomocą środków antykoncepcyjnych takich jak tabletka, spiralka czy prezerwatywa, oszukują swój kod genetyczny. To jest wspaniałe; doznają przyjemności i niekoniecznie musi to być czyn prokreacyjny, a ponadto są tego świadomi. Przyjemność jest zawsze rozwijająca ale przeludnienie jest strasznym niebezpieczeństwem. Użycie środka antykoncepcyjnego jest aktem świadomości samego siebie i wagi swoich czynów wobec całej ludzkości.
Powróćmy jednak do komputera: on również może być zaprogramowany do odczuwania przyjemności wykonując niektóre czynności. Każdy komputer czuje przyjemność wykonując czynności, do których został zaprogramowany. Kiedy komputer nasz stwierdza, że ma za mało prądu, myśli „że to źle” i ładuje swoje baterie. A gdy czuje prąd przepływający w jego wnętrzu, stwierdza „że to dobre” i czuje przyjemność.
Czym jest oprogramowanie komputera? Jest to zbiór informacji zmagazynowanych w pamięci, które będą kierować jego zachowaniem. Jeżeli zostanie zaprogramowany do liczenia, będzie liczyć. Jeżeli zostanie zaprogramowany do rysowania, będzie rysować, a jeżeli zostanie zaprogramowany go komponowania muzyki, będzie komponować muzykę. Ale nie będzie komponować muzyki jeżeli został zaprogramowany do liczenia i odwrotnie, chyba że zostanie zaprogramowany do wykonywania obu rzeczy.
Czym jest oprogramowanie człowieka? Po pierwsze, jego kod genetyczny zawierający informacje o zachowaniu, o funkcjonowaniu zmysłów, którymi dysponuje, by być w kontakcie z otoczeniem oraz o funkcjonowaniu ciała, którym dysponuje, by poruszać się, zdobywać żywność, rozmnażać się, itd., są to cechy wrodzone, które każdy posiada (mniej lub bardziej zależne od dziedziczności) od urodzenia. Po drugie, otrzymane wychowanie, które uwarunkuje go wpajając mu określony język do nawiązywania kontaktu z innymi, określone prawa, które będą normowały jego zachowanie, konkretne wartości „moralne”, wiedzę, światopogląd, jakąś religię, itd., całość idei i pojęć, które będą kierować postępowaniem danego człowieka, który będzie miał złudzenie, że postępuje zgodnie z własnym ja i że żyje w świecie, w którym wyznawane są wartości wybrane przez niego. Prawda jest taka, że są to wartości narzucone przez wychowanie, oraz przez tych, którzy go wychowali, inaczej mówiąc zaprogramowali. Są to cechy nabyte.
Zwykły człowiek, inaczej mówiąc człowiek nieświadomy, niezdolny jest do innych czynów niż te, do których został zaprogramowany poprzez cechy wrodzone lub nabyte, poprzez dziedziczność genetyczną lub swoich wychowawców. Człowiek całkowity, czyli taki, który wystarczająco wznosi swój poziom świadomości, by usytuować się względem nieskończoności przestrzeni i czasu, staje się komputerem samoprogramowalnym. Może kwestionować program, który został mu narzucony przez edukację bez pytania się o jego zdanie, wbrew jego woli, nieświadomie i zamienić go całkiem lub częściowo na nowe wartości, których kryteria wydają mu się wyższe niż te, co uzasadniały uwarunkowanie, jakie wpoiło mu otoczenie lub rodzina, głównie po to, by zachować tradycje, z pewnością związane z czasem przeszłym, czyli z epoką, w której ogólny poziom świadomości był całkiem prymitywny w swoich koncepcjach odnośnie wszechświata i miejsca człowieka w nim.
Zwykły człowiek, który pragnie stać się człowiekiem całkowitym, czyli człowiekiem w pełni posiadającym wyższy poziom świadomości, pozwalający mu wykorzystywać więcej, niż tylko dziesięć procent swojego mózgu (procent, którym przeciętnie posługują się zwykli ludzie, lub ludzie niekompletni), musi sam zrobić sobie dokładne „pranie mózgu”. Zabieg ten pozwoli mu odkurzyć wszystko, co ma w głowie, przeanalizować to ponownie i zostawić tylko to, co wyda mu się dobre, a pozbyć się tego, co wyda mu się złe. Zachować poglądy, które są jego, a pozbyć się uwarunkowań, które otrzymał od innych: rodziny, otoczenia oraz tych, którzy chcieli ukształtować jego myśli wedle swoich upodobań. To się tyczy zachowania oraz postępowań i reakcji na wydarzenia mające miejsce w środowisku, w którym człowiek żyje na co dzień: sposobu, w jaki budzi się, wstaje, myje się, nakłada ubranie, je, pracuje, odnosi się do innych, słucha, realizuje się w sferze seksualnej, itd., w każdym razie wszystkiego, każdego czynu, nawet pozornie błahego. Stać się człowiekiem całkowitym, to być świadomym każdego ruchu swoich powiek i skutków, jakie może to mieć na osoby, które nas otaczają.
Oczywiście, by te „wielkie wiosenne porządki” były skuteczne, musi się to odbyć w towarzystwie kogoś, kto przekroczył tą granicę między krajem ludzi niekompletnych, a nieskończonym wszechświatem ludzi całkowitych. Ktoś, kto zna różne drogi, które tam prowadzą i kto wskaże je nowemu podróżnikowi bez wpływania na kierunek obranej drogi, lecz będąc jedynie przewodnikiem na drodze, którą ów podróżnik swobodnie obrał.
Świadomość ludzi jest przeważnie domem wybudowanym przez innych wedle kryteriów, których nie usiłowali nigdy zakwestionować, ponieważ tak właśnie został zbudowany ich własny dom oraz, jeszcze wcześniej, dom ich rodziców. Człowiek całkowity burzy ten dom, rysuje plany dostosowane do swoich gustów oraz swojej wyobraźni, odzyskuje w ruinach dawnej budowli elementy, które wydają mu się dobre i dopasowując je ponownie z nowymi składnikami, buduje nowy dom dostosowany do jego prawdziwej osobowości. Ludzie posiadają domy, które odzwierciedlają ich poziom świadomości. Zawsze mieli kwadratowe lub prostokątne domy z dachem o podwójnym nachyleniu, a więc nadal budują te same domy lub wprowadzają się do starych budowli tego typu. To są stare świątynie greckie, z pionowymi murami oraz kolumnami, z dachem o podwójnym nachyleniu jak piramida usytuowana nad greckimi kolumnami, gdy teraz nowoczesne techniki budownictwa pozwalają każdemu zbudować dom wedle swoich upodobań, dostosowany do jego gustu, całkiem okrągły, w postaci kuli, jajka, piramidy egipskiej, ptaka lub drzewa, itd. Te domy ustawione w rzędzie i wszystkie identyczne, sprzedawane seryjnie i tworzące te ohydne monotonne miasta są idealnym odzwierciedleniem poziomu świadomości tych, którzy w nich mieszkają.
A mimo tego, paradoksalnie, budynki mieszkalne są typowym przykładem zdolności samoprogramowania komputera-człowieka. Słowik zawsze budował swoje gniazdo w ten sam sposób i zawsze tak będzie postępował. To jest w jego programie genetycznym i nie może tego zmienić. Natomiast człowiek jest zdolny dostosowywać swoje budynki mieszkalne do środowiska. Może budować świątynie greckie oraz piramidy, szałasy oraz igloo ze śniegu, chaty z drewna oraz drapacze chmur z betonu, katedry z kamienia lub wieże ze szkła i metalu.
Nie należy jednak sądzić, iż ta szczególna cecha u człowieka, że jest on komputerem samoprogramowalnym różni go od komputerów-maszyn. Można zaprogramować komputer, by był samoprogramowalny. Wówczas, będzie mógł żyć, pracować i się rozmnażać wykonując podstawowy program. Będzie także posiadał zdolność modyfikowania tego programu w zależności od swoich doświadczeń oraz przekazywania tych modyfikacji swojemu potomstwu, czyli komputerom, które sam wybuduje. Można nawet wyobrazić sobie „komputer budzący umysły”, zdolny do modyfikowania programów w komputerach zbudowanych przed nim, które nie są samo programowalne, by przekazać im tą cechę...
Człowiek zaczyna odkrywać za pomocą maszyny, że ani w jego zachowaniu, ani pochodzeniu nie ma nic tajemniczego. Wszystko co człowiek potrafi, komputer też potrafi, i to o wiele lepiej. Odnosi się to do wszystkiego, do czego człowiek jest zdolny, łącznie z tworzeniem dzieł artystycznych. Już istnieją komputery zdolne do komponowania muzyki, do rysowania, itd.
Więc nie można i nigdy nie będzie można znaleźć cechy, którą posiada człowiek, i którą nie będzie można wprowadzić w komputer. Nawet zdolność bycia w harmonii z nieskończonością, to także może być zawarte w programie komputera. To jest wspaniałe, ponieważ nareszcie człowiek może bez cienia wątpliwości spojrzeć na siebie, jak na piękny mechanizm i skupić się w całości na osiągnięciu szczęśliwości, pełni rozwoju poprzez zaspokojenie swoich potrzeb, oraz potrzeb innych po to, by budować świat, gdzie wszyscy ludzie będą szczęśliwi czując się nieskończeni i wieczni.
Jak nauka poprzez klonowanie chce osiągnąć nieśmiertelność?
ETAP I
Tworzenie młodych klonów na podstawie materiału genetycznego pozyskanego ze starszych odpowiedników (przenoszenie materiału genetycznego do embrionów, a następnie umiejscawianie ich w macicy matki). Obecnie nauka jest na tym właśnie etapie - klonowanie owcy Dolly, czy efekt pracy Projektu Clonaid
ETAP II
Tworzenie dorosłych wersji klonów z dostępnych składników chemicznych. Przykładowo mamy naszego ukochanego zwierzaka, starego psiaka, któremu niewiele czasu pozostało zanim umrze. Pobierany jest więc materiał genetyczny, wkładany do odpowiedniej maszyny. Ta z kolei tworzy sklonowanego psa, w pełni ukształtowanego "dorosłego". Zupełnie pomijany jest proces zapłodnienia, narodzin i dorastania. Tak będzie można tworzyć "puste kopie" nas samych w wieku około 15 do 20 roku życia.
ETAP II
Ostateczny etap. Po tym, jak tworzyć będziemy mogli dorosłe klony, następował będzie transfer pamięci ze starego naszego ciała, do nowego klona (również naszego). Znajdziemy się w ten sposób "duchem" w nowym, naszym ciele, jakim znaliśmy kilkadziesiąt lat wcześniej. Proces ten można bęzie wykonywać w nieskończoność, nie pozwalając świadomości "umrzeć". Bo tym właśnie jesteśmy, świadomością. Odwzorowanie struktury naszego mózgu jest kluczem w tym procesie.
Transfer pamięci będzie mógł przebiegać również etapami. Wpierw zgrywamy całą naszą świadomość z umierającego ciała na dysk twardy komputera, potem odwracamy proces i wgrywamy ową świadomość do nowego ciała. Nieśmiertelność stanie przed nami otworem.
Co łączy Ruch Raeliański z Projektem Clonaid?/Czy Raelianie klonują ludzi
Mowa tutaj jest w domyśle o doniesieniach prasowych, wedle których, Raelianie potajemnie zajmują się klonowaniem ludzi, a czym faktycznie zajmuje się Projekt Clonaid. Ruch Raeliański jest organizacją całkowicie niezależną od Clonaid. Clonaid jest nazwą projektu (nie firmy), i jest zarządzany przez członkinię ruchu - Dr. Brigitte Boisselier. Ani Rael, ani Ruch Raeliański nie wniosło żadnych funduszy do tego przedsięwzięcia, i nie mają żadnych powiązań z Clonaid, poza naszym oczywistym moralnym wsparciem odnośnie danej technologii klonowania. Projekt Clonaid jest w pełni prywatnym przedsięwzięciem!
http://www.rael.fora.pl/faq,48/faq-klonowanie,347.html
Dodam, że najpierw potrzeba zmienić systemy na geniokrację i humanitaryzm ( opisane w poprzednich książkach, dostępnych za darmo do ściągnięcia z www.rael.org), by klonowanie nie zastało zagarnięte przez ludzi pozbawionych skrupułów moralnych, zarządzających koncernami zbrojeniowymi i komercyjnymi oferującymi usługi tylko dla najbogatszych.
OdpowiedzUsuń