Jedna z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych instytucji Kościoła katolickiego. Oficjalnie jest organizacją ubogą. Za pośrednictwem rozmaitych stowarzyszeń, fundacji i spółek, hojnie obdarowywanych przez instytucje publiczne, kontroluje jednak majątek o wartości setek milionów złotych. Atmosfera tajemniczości otacza Opus Dei na całym świecie. W krajach, gdzie działa ono od dawna, przypisuje mu się ogromne wpływy w kręgach polityczno-biznesowych, a nawet infiltrację najważniejszych publicznych instytucji.
W Hiszpanii krytycy nazywają je Santa Mafia, a we Włoszech -- Octopus Dei. Członkowie Opus Dei zajmują kluczowe stanowiska w biznesie i polityce. Opus Dei powstało w 1928 r. Ksiądz Josemaria Escriva de Balaguer głosił rewolucyjną na ówczesne czasy myśl, że każdy chrześcijanin może zostać świętym. Organizacja zrzesza 87.000 członków i członkiń na całym świecie, wielu spośród nich to wpływowe osoby. Członkowie powinni żyć w "świętości", przestrzegać codziennie 127 zasad nadanych przez założyciela Josemaria Escriva.
Opus Dei tworzą: prałat, kler i osoby świeckie. Najliczniejszą grupą wśród świeckich członków są supernumerariusze i supernumerarie -- mężczyźni i kobiety żyjący w małżeństwach, wspierający organizacyjnie i finansowo inicjatywy Dzieła. Numerariusze i numerarie żyją w celibacie, mieszkają w ośrodkach Dzieła i umartwiają się nosząc na udach cilice (drucianą kolczatkę) i samobiczując się. Drugą grupą świeckich są numerariusze i numerarie. Żyją w celibacie, mieszkają w ośrodkach Dzieła -- oddzielnych dla kobiet i mężczyzn. W pisemnych umowach z prałaturą zobowiązują się do czystości, absolutnego posłuszeństwa przełożonym i ubóstwa. Zostając numerariuszami, oddają swój majątek któremuś z podmiotów powiązanych z Opus Dei, a potem przekazują mu również swoje zarobki.
Do życia w celibacie zobowiązują się również "przyłączeni" (od numerariuszy różni ich to, że nie mieszkają w ośrodkach Dzieła) i "numerarie pomocnicze" (zajmują się pracami domowymi w ośrodkach prałatury). Członkowie Opus Dei tworzą dzieła apostolstwa korporacyjnego, czyli rozmaite podmioty, które mają krzewić wiarę i myśl Escrivy. Opus Dei w pełni je kontroluje. Współzałożycielami i członkami ich władz są numerariusze, którzy są zobowiązani do absolutnego posłuszeństwa prałaturze.
Pierwszymi dziełami apostolstwa korporacyjnego, które powstają, gdy Opus Dei zaczyna działalność w jakimś kraju, są ośrodki formacyjne. Ich zadaniem jest zgodne z duchem Dzieła kształtowanie wiernych. Ośrodki łączą funkcje akademików, domów modlitewnych i świetlic młodzieżowych. Mieszka w nich do kilkunastu osób -- księży Dzieła, numerariuszy (lub numerariuszek) i studentów (lub studentek). Obowiązuje pełna separacja płci. Nie wolno nawet przyjmować gości płci przeciwnej. W każdym ośrodku jest kaplica, odbywają się msze i rozmaite spotkania formacyjne. Przy większości ośrodków prowadzone są kluby dla dzieci i nastolatków. Dla chłopców organizowane są gry i zajęcia sportowe. Dla dziewczynek -- zajęcia przygotowujące do bycia matkami i prowadzenia domu.
Każdy uczęszczający do klubu ma swojego tutora -- opiekuna, który śledzi jego postępy w nauce i kształtowaniu charakteru. Gdy skończy 14 i pół roku i kierownictwo ośrodka uzna, że może być przydatny dla Dzieła, jeden z numerariuszy wywołuje u niego kryzys powołaniowy. Mówi nastolatkowi, że władze ośrodka obserwowały go i uznały, iż ma on powołanie, by zostać numerariuszem. Sugeruje, że odrzucenie powołania może zamknąć mu drogę do zbawienia. Odradza konsultowanie się z rodziną, jeżeli ta nie należy do Dzieła. Ten mechanizm werbowania członków, regulowany wewnętrznymi dokumentami Opus Dei, był jedną z przesłanek, dla których finansowane przez belgijski rząd centrum do walki z działalnością sekciarską uznało Dzieło za katolicką sektę.
Wśród zarzutów wobec organizacji, wysuwanych przez niektórych byłych członków najczęściej pojawiają się:
1.Zobowiązanie do przekazywania przez członków zarobków na rzecz Opus Dei.
2."Agresywny werbunek" osób w wieku 15-18 lat, a nawet starszych, głównie w placówkach oświatowych kierowanych przez Opus Dei.
3.Zachęcanie członków do zerwania kontaktów z dotychczasowymi przyjaciółmi i rodziną oraz zastępowanie ich kontaktami wewnątrz organizacji.
4.Wywieranie nacisków wobec członków, którzy chcą opuścić Opus Dei.
Jak zapisać się do Opus Dei?
Po pierwsze - trzeba być pełnoletnim. Należy napisać list do prałata lub wikariusza Opus Dei. Po upływie odpowiednio długiego okresu – w którym kandydat lepiej poznaje Dzieło i życie w jego duchu, a Opus Dei roztacza nad nim opiekę duszpasterską – dochodzi do zawarcia ustnej umowy. Czas jej obowiązywania wynosi zazwyczaj rok. Po roku następuje potwierdzenie lub odwołanie powziętej decyzji. Po minimum pięciu latach, za obopólną zgodą, można zawrzeć umowę, która obowiązuje do końca życia. W zawieranej umowie Opus Dei zobowiązuje się do dostarczania stałej formacji doktrynalno-religijnej, duchowej, ascetycznej i apostolskiej, oraz opieki duszpasterskiej ze strony kapłanów Prałatury. Osoba wstępująca do Opus Dei postanawia dążyć do świętości i prowadzić apostolstwo według ducha i zwyczaju Opus Dei, podejmuje konkretne zobowiązania ascetyczne, formacyjne oraz obowiązki apostolskie, które wynikają ze statusu (numerariusza, przyłączonego lub supernumerariusza) w Opus Dei.
Opus Dei pozwala zainteresowanym zostać współpracownikami (hiszp. cooperadores).
Współpracownicy to mężczyźni i kobiety, którzy nie będąc członkami Opus Dei, wspomagają na różne sposoby jego apostolstwa i mogą pomagać w tych inicjatywach przede wszystkim: modlitwą, swoją pracą, pomocą ekonomiczną.
Otrzymują dobra duchowe przyznane przez Kościół tym, którzy współpracują z Opus Dei: mogą otrzymać niektóre odpusty, w pewnych określonych dniach roku, spełniając wymagania ustanowione przez Kościół i odnawiając, przez pobożność, swoje obowiązki jako współpracowników.
Od Prałatury otrzymują również pomoc duchową, jaką jest modlitwa wszystkich wiernych w ich intencji oraz możliwość uczestnictwa, jeżeli tego sobie życzą, w rekolekcjach, kręgach lub innych środkach formacji.
Aby być współpracownikiem, nie jest wymagane szczególne powołanie. Zwykle współpracownicy wywodzą się z krewnych, przyjaciół, kolegów i sąsiadów wiernych Opus Dei albo też z tych, którzy modlą się do Św. Josemarii, uczestniczą w pracach apostolskich prałatury albo w końcu doceniają pomoc w wymiarze osobistym i społecznym.
Współpracownikami Opus Dei są osoby, mężczyźni i kobiety, wszystkich ras, kultur i religii: katolicy i niekatolicy, chrześcijanie i niechrześcijanie, a także osoby niewierzące.
Pierwszą rzeczą, nad którą pracuje się po przystąpieniu do Opus Dei, jest „plan życia”, czyli lista modlitw i innych praktyk, jakie każdy członek musi obowiązkowo wykonywać. Poszczególne praktyki nazywane są normami lub zwyczajami. A oto ich lista:[1]
PLAN ŻYCIA
CODZIENNIE NALEŻY:
Wstawać natychmiast po pierwszym dzwonku budzika (jest to tzw. „chwila bohaterska”).
Tuż po wstaniu ucałować podłogę, mówiąc serviam (będę służył).
Modlić się codziennie 30 minut rano i 30 minut wieczorem (zachęca się do rozważania w tym czasie pism św. Josemaríi).
Chodzić na mszę i przyjmować komunię.
Pozostawać dokładnie 10 minut w dziękczynieniu po mszy, a następnie odmawiać hymn Trzech młodzieńców oraz psalm 150.
Odwiedzić dowolny kościół i pomodlić się krótko przed Najświętszym Sakramentem.
Odmawiać Anioł Pański o 1200.
Odmawiać jedną część różańca i krótko rozważać pozostałe 15 tajemnic.
Czytać przez 10 minut książkę wskazaną przez kierownika duchowego i przez 5 minut Nowy Testament.
Wykonywać rachunek sumienia w południe i wieczorem.
Odmawiać po łacinie modlitwę zarezerwowaną dla członków Dzieła (Preces).
Odmawiać modlitwę w intencji prałata Opus Dei.
Ofiarować umartwienie w intencji prałata (zazwyczaj jest to zimny prysznic).
Numerariusze muszą dwie godziny dziennie nosić kolczatkę na udzie (drucianą opaskę z kolcami wbijającymi się w skórę).
Wiele razy w ciągu dnia odmawiać modlitwę Memorare w intencji innych członków Opus Dei.
Przy wchodzeniu i wychodzeniu z każdego pomieszczenia, należy kierować wzrok do obrazu Matki Bożej i odmawiać akt strzelisty.
Przy wchodzeniu i wychodzeniu z ośrodka należy pozdrawiać anioła stróża ośrodka.
Zachowywać ciszę nocną: w nocy nie wolno dzwonić, rozmawiać, uczyć się lub pracować bez pozwolenia dyrektora.
Spać codziennie od 7,5 do 8 godzin.
Zachowywać trzy godziny ciszy po obiedzie, podczas których powinno się pracować.
Przed pójściem spać należy na klęcząco i z wyprostowanymi rękoma odmawiać trzykrotnie modlitwę Zdrowaś Mario, prosząc o czystość.
Przed pójściem spać należy pokropić łóżko wodą święconą.
Numerariuszki śpią codziennie bez materaca (na twardym blacie), czego nie muszą robić mężczyźni.[2]
Nosić przy sobie szkaplerz.
CO TYDZIEŃ NALEŻY:
Wysłuchiwać nauk prowadzonych przez księdza dla członków Dzieła. Nauczanie prowadzone jest w pogrążonej w półmroku kaplicy: pali się tylko lampka przy stoliku prowadzącego i przy tabernakulum.
Wysłuchiwać nauk prowadzonych przez osobę świecką dla członków Dzieła. Ta forma nauczania składa się z komentarza do ewangelii, z nauki na temat jednej z norm planu życia i jednego tematu związanego z duchem Dzieła. Tę naukę prowadzi zazwyczaj dyrektor ośrodka. Tematyka nauk proponowana jest przez komisję regionalną. Podczas nauczania nie wolno siedzieć z nogą założoną na nogę. Wskazane jest, aby uczestnik wyznał publicznie któreś ze swych zaniedbań (po uprzedniej konsultacji z prowadzącym) i otrzymał symboliczną pokutę z tego tytułu.
Spowiadać się u wskazanego księdza.
Rozmawiać ze wskazanym świeckim kierownikiem duchowym, zdawać mu relację z wydarzeń minionego tygodnia. Relacja powinna uwzględniać przestrzeganie planu życia, punkty walki, upadki i słabości, relacje społeczne (z kim i na jak długo się spotkaliśmy, o czym rozmawialiśmy i czy dana osoba daje nadzieje na przystąpienie do Opus Dei). Następnie należy przyjąć cele na nadchodzący tydzień.
Numerariusze muszą się co tydzień chłostać, odmawiając modlitwy.
Numerariusze muszą spać na podłodze raz na tydzień, a numerariuszki, które na co dzień śpią na twardej desce bez materaca, raz na tydzień muszą spać dodatkowo z książką zamiast poduszki.
Odmawiać i rozważać psalm II we wtorki i Adoro Te devote w czwartki.
W każdą sobotę należy odmawiać Salve Regina i uczestniczyć w wystawieniu Przenajświętszego Sakramentu.
W soboty, w ramach umartwienia, zakazane jest jedzenie podwieczorku.
CO MIESIĄC NALEŻY:
Spędzać jedną niedzielę w ciszy i na modlitwie („dzień skupienia”) , słuchając nauk księdza i dyrektora.
Odmawiać i rozważać Atanazjańskie wyznanie wiary.
Numerariusze muszą co miesiąc oddawać dyrektorowi listę wszystkich swoich najdrobniejszych wydatków (od biletu tramwajowego po pastę do zębów).
CO ROKU NALEŻY:
Odprawiać 6-dniowe rekolekcje w ciszy i odosobnieniu, podczas których zachęca się do rozważania pism św. Josemaríi.
Udać się na obóz (3-tygodniowy dla numerariuszy a tygodniowy dla supernumerariuszy), podczas którego należy uczyć się na pamięć Katechizmu Prałatury Świętego Krzyża i Opus Dei. Na obozie prowadzone są pogadanki formacyjne, lekcje filozofii i teologii.
Nie przytoczę długiej listy modlitw i innych praktyk religijnych, jakie należy wykonywać tylko raz do roku.
Członek Opus Dei powinien się nieprzerwanie modlić. Obowiązek ten szczegółowo określają tzw. „normy na zawsze”, obejmujące:
obecność Bożą,
rozważanie naszego dziecięctwa Bożego,
komunie duchowe,
akty dziękczynienia,
akty zadośćuczynienia,
akty strzeliste,
umartwienie,
naukę,
pracę,
porządek,
radość.
Normy „na zawsze” mają na celu zapewnienie nieustannego praktykowania religii. Ich ciągłe przypominanie i praktykowanie sprawia, że członkowie Dzieła żyją w ciągłym napięciu, niezdolni do autorefleksji, do marzeń, odpoczynku lub zabawy.
Praca również jest normą „na zawsze”. Co więcej wszystko jest pracą, ponieważ wszystko jest formą ascezy. Łatwo zauważyć, jak bardzo taka praktyka może zniewalać. Jeśli w danym momencie ktoś nie pracuje lub nie studiuje, oznacza to, że nie wypełnia planu życia. Nawet radość staje się formą ascezy! Członkowie Opus Dei muszą „zawsze” być radośni. Oczywiście obowiązkowa radość jest tylko fasadowa. Kto nie okazuje plastikowego uśmiechu przyklejonego do twarzy, dostaje upomnienie braterskie!
Czy codziennych obowiązków jest za dużo? W sumie mamy dziennie do odprawienia ponad dwie i pół godziny modlitw i innych praktyk. Trzeba pamiętać, że członkowie Opus Dei są osobami świeckimi, które wykonują pracę zawodową, studiują, pracują na rzecz Dzieła i wykonują obowiązki apostolskie. Co gorsza, w Opus Dei niedopuszczalne są żadne wyjątki; nie ma czegoś takiego, jak indywidualne podejście. Łatwo dostrzec, jak bardzo taki plan życia może, czy też musi, być męczący.
Nacisk na przestrzeganie planu życia jest wszechobecny w nauczaniu prałatury. Rozwiązaniem każdego problemu jest zawsze pobożność:
„Lekarstwem nad lekarstwami jest pobożność. Ćwicz się synu mój w obecności Bożej, konkretyzując swoją walkę, i podążaj tuż za Nim przez cały dzień. Ile modlitw odmówiłeś dzisiaj? Ile aktów strzelistych? Powinieneś modlić się więcej.[3]”
Pobożność pojmowana jest ilościowo. Im więcej, tym lepiej. Są jakieś problemy? To znaczy, że odmawia się za mało modlitw. W tej mentalności nie miłość jest na pierwszym miejscu, lecz przestrzeganie „planu życia”.
„Każdy z moich synów ma jasny cel: najważniejsze jest wypełnienie planu życia, który gwarantuje osiągnięcie świętości, i jednocześnie – w tym samym czasie i nierozerwalnie – zarabianie na siebie, utrzymywanie siebie ekonomiczne i pomoc w utrzymywaniu domu, w którym mieszka lub ośrodka, do którego należy.[4]”
W powyższym cytacie św. Josemaría ujawnia, jakie są prawdziwe obowiązki członków Opus Dei: odprawianie modlitw i zarabianie pieniędzy. Nic dodać, nic ująć. Twierdzenie, że „najważniejsze jest wypełnienie planu życia” wydaje się niebezpieczne również z duchowego punktu widzenia. Dążenie do świętości polega raczej na poznawaniu Boga, na poznawaniu siebie i na przemianie pod wpływem Ducha Świętego. Zastąpienie tego procesu przestrzeganiem praktyk religijnych jest więcej niż problematyczne.
W zamian za przestrzeganie owego planu założyciel obiecuje coś, co jedynie Bóg może dać – zbawienie duszy:
„Powiadam Wam, ten, który spełnia nasze „normy”, ten, który walczy, aby je spełniać, tak w zdrowiu, jak i w chorobie, w młodości i w starości, kiedy jest słońce lub burza, kiedy to go kosztuje i kiedy go nie kosztuje, ten mój syn jest przeznaczony. Jeśli wytrwa do końca: jestem pewien jego świętości.[5]”
Istotą chrześcijaństwa nie są już miłość i miłosierdzie, lecz dyscyplina.
Źródło:
https://www.opus-info.org/index.php/Od_spontanicznej_pobo%C5%BCno%C5%9Bci_do_przestrzegania_%E2%80%9Eplanu_%C5%BCycia%E2%80%9D
Komentarze
Prześlij komentarz