Jak można się było domyślać, nadeszły kolejne złe wieści dla kościelnej instytucji i osób nią kierujących. Tak oto padł nowy rekord i przekroczenie symbolicznej granicy, gdyż w tym roku wyświęcono w Kościele rzymskokatolickim mniej niż 200 księży diecezjalnych - statystyka nie obejmuje zakonników.
Malejąca liczba księży to dalsze łączenie parafii i w efekcie większe odległości oraz rozluźnienie więzi między duchownymi i świeckimi wiernymi. Spadek ilościowy księży oznacza małą liczbę kandydatów, a to może powodować brak selekcji na wstępie i przyjmowanie każdego chętnego, niezależnie od reprezentowanego poziomu i najpewniej będą to osoby z rodzin fundamentalistycznych.
Kolejna już mapa na temat nowo wyświęconych księży diecezjalnych i kolejny rok, w którym Kościół Katolicki zanotował regres w ich liczbie. W tym roku liczba neoprezbiterów spadła już poniżej 200. Wrogowie Kościoła się cieszą, natomiast jego wierni mają powody do niepokoju.
Liczba 192 nowych księży to wynik najgorszy od lat. Oczywiście nie są to wszyscy nowo wyświęceni księża w tym roku. Liczba 192 obejmuje jedynie kleryków, którzy ukończyli w tym roku diecezjalne wyższe seminaria duchowne (łącznie z seminariami misyjnymi „Redemptoris Mater”). Nie obejmuje kapłanów, którzy otrzymali święcenia zakonne (a tych wg KAI było w tym roku 90) oraz nowych księży grekokatolickich (w liczbie 7). Uwzględniony został natomiast 1 przypadek święceń, które jeszcze się nie odbyły – archidiecezja szczecińsko-kamieńska planuje je na drugą połowę roku.
Tak jak w poprzednich latach, tak i teraz, im dalej na południowy wschód tym więcej neoprezbiterów. To tam jest tzw. polski „Bible belt”. Stosunkowo wysokimi liczbami nowo wyświeconych księży mogą się też pochwalić seminaria z największych miast – Poznania, Wrocławia czy Warszawy. To właśnie w Warszawie było ich najwięcej w tym roku. Kard. Kazimierz Nycz wyświęcił w tym roku czternastu nowych kapłanów. Na przeciwległym biegunie mamy za to diecezję łowicką, gdzie sakramentu kapłaństwa nie przyjął ani jeden kleryk. To drugi raz z rzędu, kiedy mamy do czynienia z taką sytuacją w którejś z diecezji w Polsce. W zeszłym roku święcenia nie odbyły się w archidiecezji warmińskiej.
Spadki w liczbie nowo wyświęconych księży z całą pewnością martwią Kościół. Pojawiają się jednak głosy, że wcale nie muszą one oznaczać katastrofy. W końcu liczy się jakość, a nie ilość. Fakt, że święcenia kapłańskie tracą swój masowy charakter paradoksalnie może okazać się dla Kościoła pozytywny. Gdy kleryków jest mniej, łatwiej o rozeznanie, kto powinien, a kto nie powinien dostąpić do sakramentu kapłaństwa. Miejmy nadzieję, że być może wtedy tę drogę podejmą jedynie ci, którym zależy i rzeczywiście odczuwają powołanie.
To już trzeci rok, od kiedy zbieram tego rodzaju dane i najprawdopodobniej na tej mapce zakończę ten cykl. Trend w tego rodzaju statystyce jest widoczny i póki co nic nie wskazuje na jego odwrócenie.
Dane z poprzednich lat.
Komentarze
Prześlij komentarz