Ostatnimi czasy, możemy doświadczyć istnego wysypu różnych form katolickiego różańca...
W październiku 2019 roku w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej zaprezentowano model elektronicznego różańca kompatybilnego ze smartfonami (z systemami iOS oraz Android), który kosztuje około 100 dolarów. E-różaniec to najnowsza próba przyciągnięcia do religii rzymskokatolickiej młodzieży, niewyobrażającej sobie życia bez elektronicznych gadżetów.
Świątobliwe urządzenie może być noszone jako bransoletka, posiada 10 hematytowych bądź agatowych paciorków oraz przechowujący dane inteligentny krucyfiks z inskrypcją IHS. Aktywuje się on, gdy nosząca go osoba wykona znak krzyża, a następnie, dzięki synchronizacji z telefonem, połączy się z serwisem o nazwie „Click To Pray e-Rosary". Po aktywacji katolicki właściciel ma do wyboru kilka opcji: różaniec standardowy, kontemplacyjny albo tematyczny w intencji za młodych albo uchodźców. Z czasem dodane mają zostać kolejne.
Elektroniczny rożaniec uzyskał oficjalne wsparcie samej Stolicy Apostolskiej, która przez działalność Papieskiej Ogólnoświatowej Sieci Modlitwy (obchodzącej 175. rocznicę powstania i 10. reaktywacji) mobilizuje katolików do zmierzenia się z duchowymi wyzwaniami stawianymi przed ludzkością i Kościołem.
Analitycy bezpieczeństwa już znaleźli w oprogramowaniu z Watykanu poważną lukę, która ujawnia dane użytkowników różańca.
Tymczasem w pewnym bardzo znanym kraju środkowoeuropejskim, którego nazwy nie będziemy tu wymieniać bo wiadomo przecież bardzo dobrze, o który chodzi, zaprezentowano zupełnie odmienną wersję różańca - na razie jedynie w formie graficznej. To modlitewne urządzenie, jako żywo, przypomina broń ręczną - kastet i w tym wypadku najpewniej ma służyć do zadawania, jak najbardziej fizycznych, "tajemnic bolesnych" wszystkim niewiernym niekatolikom...
Komentarze
Prześlij komentarz