Święto Godowe (Szczodre Gody), przypadające na okres zimowego przesilenia, w pewnych regionach znane było również pod nazwą Zimowego Staniasłońca i trwać mogło nawet kilka dni. Przez słowiańskich rodzimowierców (zarówno w przeszłości, jak i obecnie) uznawane jest za początek nie tylko nowego roku słonecznego ale też liturgicznego. Zwycięstwo światła nad ciemnością symbolizuje moment, w którym zaczyna przybywać najkrótszego (jak dotąd) dnia w roku, a najdłuższej nocy ubywać. Przynosząc ludziom nadzieję, napawając radością i optymizmem, Swaróg - Słońce znów zaczyna odzyskiwać panowanie nad światem. Stary cykl się zamyka - odchodzi stary rok, a nowy się rozpoczyna.
Przesilenie zimowe poświęcone było u Słowian także duszom zmarłych przodków. By dusze zmarłych mogły się ogrzać, palono na cmentarzach ogniska i organizowano rytualne uczty (z którymi w późniejszym okresie przeniesiono się do domostw). Był to też szczególny czas na odprawianie wróżb mogących przewidzieć przebieg przyszłego roku, np. pogodę i przyszłoroczne zbiory.
W pewnych regionach (głównie na Śląsku) w okresie tym praktykowano zwyczaj stawiania w kącie izby snopa żyta zwanego diduchem. Był on zazwyczaj dekorowany suszonymi owocami (najczęściej jabłkami) oraz orzechami, zaś po święcie pieczołowicie przechowywany aż do wiosny. To właśnie od nasion pochodzących z kłosów tegoż snopa należało bowiem rozpocząć przyszłoroczny siew. Innym zwyczajem była kultywowana szczególnie w południowej Polsce (na Podhalu, Pogórzu, Ziemi Sądeckiej i Krakowskiej oraz ponownie na Śląsku) tzw. podłaźniczka - udekorowana gałąź jodły, świerku lub sosny wieszana pod sufitem, nad drzwiami lub nad oknem. Na przełomie XVIII i XIX wieku tradycje te niemal całkowicie zastąpił przybyły z Niemiec zwyczaj dekorowania choinki (która to ostatecznie stała się niejako symbolem innego święta, jakim jest chrześcijańskie Boże Narodzenie). Powszechne było też ścielenie słomy lub siana pod nakryciem stołu. Wszystko to czyniono dla zapewnienia przyszłorocznego urodzaju. Niektórzy badacze podają, iż rozścielenie siana pod miskami z jadłem miało na celu obłaskawienie sprawującego pieczę nad rodziną demona Siema, albo też bóstwa zboża i pól – Rgieła. Wiele z tych pierwotnych słowiańskich zabiegów magicznych nadal powszechnie praktykowana jest w większości polskich domów, choć na przestrzeni ostatnich czasów zwykle próbuje im się nadać inne, obce znaczenie.
Najważniejszym bogiem, któremu poświęcono Szczodre Gody był Weles, opiekun magii, wiedzy, bogactwa, bydła i dzikich zwierząt. W czasie Godowych Świąt istniał zwyczaj łamania i dzielenia się chlebem, a także wróżenia przebiegu przyszłego roku, np. pogody i zbiorów. Ze stanu pogody w ciągu kolejnych dwunastu dni czyniono wróżbę do odpowiednio kolejnych miesięcy roku.
Również zwyczaj kolędowania - czyli chodzenia przez grupę kolędniczą od domu do domu w okresie Święta Godowego - ma swoją rodzimą, etniczną genezę. Noszone przez kolędników maszkary (którymi dla żartu straszono widzów) swoje źródła mają w przedchrześcijańskich praktykach zaklinania urodzaju na Słowiańszczyźnie. Najbardziej charakterystyczna z maszkar, zwana turoniem, przedstawiała rogate, czarne i włochate, kłapiące paszczą zwierzę. Po wejściu wraz z grupą kolędniczą do chaty, turoń rozpoczynał figle i tańce, straszył kobiety i dzieci. Podczas śpiewania kolęd kłapał pyskiem i dzwonił zawieszonym na szyi dzwonkiem. W którymś momencie tych harców następował szczególnie istotny element kolędowania - turoń padał, a wówczas podejmowano się jego "cucenia" - masowania, podpalania pod nim słomy, dmuchania i wlewania w pysk kukły gorzałki, odczyniania uroków. Po takich zabiegach turoń odzyskiwał siły i znów zaczynał hasać, po czym przedstawienie wkrótce się kończyło. Ożywianie turonia i towarzyszące temu zabiegi nawiązują do obrzędów magii wegetacyjnej dawnych Słowian, praktykowanych w tym okresie roku podczas świąt agrarnych. Zgon, a następnie "zmartwychwstanie" turonia symbolizowały odrodzenie ziemi, która na zimę zasypia, by obudzić się wiosną.
Kolęda o Bożycu
Bożycu! Bożycu!
Młody Królewicu!
Weź że we władanie
świata każdy kraniec! x2
Zważ że Nyja stary
Wisi u powały
Korpus już ma suchy
żywot jego kruchy!
Bożycu! Bożycu!
Świata Królewicu!
Usłuchaj wołanie
czyń swe sprawowanie!
Zważ nocy ubywa
dzionka wciąż przybywa
Słonko wnet utuli
łono Twej Matuli!
Bożycu! Bożycu!
Ludzi królewicu!
Do Ciebie wołamy
Stoły nakrywamy!
Wejdź że między ludzi
każdy z nas się trudzi
ulżyj nam Bożycu
Boski Królewicu!
Mamy dla Cię dary
słowa pełne chwały
sprzyjaj nam Bożycu
Ludzi Królewicu!
Są tu z nami Dziady
każdy z nich jest rady
panuj nam Bożycu!
Świata Królewicu!
A gdy noc zmaleje
słonko świat zaleje
spójrz na łan Bożycu!
Ziemi Królewicu!
Bożycu! Bożycu!
Słodki Królewicu!
My Cię ugaszczamy!
łaski upraszamy!
Kolęda bogi
.
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Cośmy ongi Was praszali
tośmy wiele otrzymali!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
wdzięczność i podziękę!
Mija roczek, ku nadziei
rośnie dzień, miesiąc się bieli
Zatem i dzisiaj praszajmy
w ogień my trzebę składajmy!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
prośbę i nadzieję!
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Prosim my Was dobre Bogi
zejdźcie w nasze skromne progi!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
wdzięczne powitanie!
Mija roczek, ku nadziei
rośnie dzień, miesiąc się bieli
Stół na sianie zastawiajmy
Snop i jodłę ubierajmy
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
zdrowie i dostatek!
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Grumadki my zapalajmy
Dziady Na ucztę praszajmy
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
pamięć i pochwałę!
Mija roczek, ku nadziei
rośnie dzień, miesiąc się bieli
Jelenia my powitajmy
kozła i kura spraszajmy
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
wdzięczne powitanie!
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Wróżbę z ziaren poczyniajmy
Wycie wiatru odczytajmy!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
prośbę i nadzieję!
Mija roczek, ku nadziei
rośnie dzień, miesiąc się bieli
Nyję ogniem żegnajmy
Swarożyca witajmy!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
wdzięczne powitanie!
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Miód i kołacz spożywajmy
by nie brakło upraszajmy!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
prośbę i nadzieję!
Mija roczek, ku nadziei
rośnie dzień, miesiąc się bieli
Dziadów dziś już pożegnajmy
Wiarę przodków wychwalajmy
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
słowa pożegnania!
Bogi!
Daliście nam śpiewne głosy
by Was chwalić pod niebiosy
Bogom wdzięczność wyśpiewajmy
i do piru zasiadajmy!
Głośno razem zaśpiewajmy
w pieśni słowa pochwytajmy
wiarę i nadzieję!
Oby!Oby!Oby!
Kolęda o Jutrzni
Chciała się Jutrzenka przejrzeć w czystej wodzie
Tafla skuta lodem – przejrzeć się nie może„Gdyby choć Słoneczko mocniej zaświeciło
W mig by zimną lodu taflę rozpuściło!”
Słońce leży w toni na piaszczystej równi
gdzieżby, ono legło na dnie kamienistej studni
Całe długie lato ciężko się trudziło
Wiele zboża łanów pięknie wyzłociło
Lecz miast laury zbierać wielce zasłużone
sił nabiera w żłobie, znojną pracą utrudzone
Pracą utrudzone, zmożone podstępem
w bratobójczej walce w nieprawej wojence
To zazdrosny Nyja wysłał swoje żmije
„Żmij ten blask Bożyca złymi oczy spije!”
Wypełznął żmij spod ziemi, zaległ na kamieniu
Nawet mocarz Jasza nie podołał jemu
Jasz kamiennym gromem wyżłobił studzienkę
pod wysoką górą, pod lesistym wierchem
tam się Słonko skryło, by odzyskać siły
a pod żłobem żmije swe gniazdo uwiły
Swe gniazdo uwiły i pilnować miały
lecz rychło znudzone się mocno pospały
Widziała Jutrzenka woja w złoconej zbroi
na białym rumaku przyjechał od dolin
Spojrzał na Bożyca w kamienistym żłobie
„Żmije się pospały, nie zaszkodzą tobie”
Woj odjechał stępem, zniknął w nocy mroku
Wylazł Nyj spod ziemi ciemność rozsiał wokół
Ciemność rozsiał wokół, objął panowanie
„Nigdy już na ziemi Słońce nie nastanie!”
Źle się żyje Leli u Nyji w niewoli
przyrodzie odradzać on się nie pozwoli
Smutno się zrobiło Jutrzni, Gwiazdeczce leliwej
utoczyła panna łezkę żałości prawdziwej
Żałości prawdziwej i wielkiej tęsknoty
„Wstańże nam Bożycu, Młodzieńcze nasz złoty!”
Stoczyła się łezka po kamiennej ścianie
padła na Bożyca liczko przezeń ukochane
Powstało Słoneczko, ze studni wyjrzało
Swą młodzieńczą postać w triumfu promienie przybrało
Ciemną noc przepłoszył Bożyc i dzionek wydłużył
Nyję wnet do słupa przykuł, Wyraju bramy zburzył
Radują się ludzie, zwierza, Jutrznia się raduje
„Niech nam dobry Bożyc władzę nad nami sprawuje!”
Popularne były również pochody z gwiazdą wykonaną ze słomy i kolorowego papieru, przymocowaną ruchomo do drzewca. Poprzez nawiązanie do Jutrzenki (kojarzonej z brzaskiem i zorzą poranną), czyli gwiazdy zarannej (widocznej nad horyzontem tuż przed wschodem Słońca, niejako zapowiadającej jego nadejście) pośrednio symbolizuje ona odradzające się Słońce (jako że od przesilenia zimowego dzień znów staje się dłuższy). Kolędnik ją trzymający nazywany był gwiazdorem lub gwiaździchem. Była to postać ubrana w baranicę i futrzaną czapę, z twarzą ukrytą pod maską lub umazaną sadzą. Gwiazdor nosił ze sobą wór z podarkami i rózgę, a pytając domowników (przeważnie dzieci) o zachowanie w ciągu roku, w zależności od uzyskanej odpowiedzi wręczał prezent lub smagał rózgą.
Współcześnie obchody te są nadal kultywowane w okresie przesilenia zimowego np. przez formalne zarejestrowane związki wyznaniowe, odwołujące się do etnicznej wiary Słowian.
Źródła:
https://rkp.org.pl/swieta
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczodre_Gody
https://jawia.pl/szczodre-gody-swieto-zimowego-przesilenia/
Komentarze
Prześlij komentarz