Czego nie powinny nosić katoliczki?

Odzież katolicka - czego NIE nosić | Błędy w skromnym ubiorze

Autor: Tradycja Katolicka 2.6.19

Błędy w skromnym ubiorze (odzież katolicka)


Najważniejsze jest wnętrze

Kobieta, która jest świadomie wierzącą katoliczką i żyje Tradycją, powinna znać zasady skromności w ubiorze. Od razu zaznaczę i zaznaczać to będę za każdym razem... Wiem, że największą wartością kobiety jest jej wnętrze, szlachetne serce, czystość duszy itd. i głównie o to należy dbać, aby nie być jak faryzeusze: (Mt 23, 23-28)


"23 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. 24 Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! 25 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości. 26 Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta. 27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. 28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. "


Odzież to tylko dodatek, ale...

Ale w tym zdaniu "To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać." jest coś, co wskazuje na to, że nie można zapominać również o tym, co jest zewnętrzne. Bo po cóż by inaczej były potrzebne szaty kapłanowi, albo welon pannie młodej? To co na zewnątrz - też jest ważne. Ale uwaga! Umiar również jest bardzo ważny. Ponieważ istnieje bardzo cienka granica, pomiędzy prawdziwą pokorą, a duchowym fałszem - pychą. Duchowa pycha, może się np. objawić poprzez pewnego rodzaju dewotyzm odzieżowy, w którym wszędzie doszukiwać się będziemy tylko grzechu. Zaś fałszywa skromność - poprzez "modę" na bycie "skromną", w której kobieta spędzać będzie godziny na dobieraniu odpowiednich, "skromnych" dodatków tłumacząc sobie, że jest to konieczne. Aż w końcu stanie się niewolnicą "skromnej odzieży" i popadnie w "modowy nałóg" (podobnie jak to się dzieje w zwykłej modzie, gdzie kobiety robią nałogowe zakupy...). Jeśli kobieta dojdzie do tego miejsca... to jej "skromny" wygląd, nie będzie miał już żadnego znaczenia..., ponieważ swoje serce i tak sprzedała modzie. Jej bogiem stał się "skromny" wygląd. To jest ta cienka granica, na którą trzeba uważać. Robić tylko to, co jest konieczne i potrzebne do życia. Reszta to zbytek i próżna chciwość.


Dla porównania przeczytajmy jeszcze poniższy fragment.

(Fragment pochodzi z księgi "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza" bł. Anna Katarzyna Emmerich).


(Dział "Najświętsze wcielenie"; Rozdział 26. Święta Rodzina zdąża do Matarei, str. 191):

"(...) Żydzi kraju Gozen poznali się już w mieście On (Heliopolis) ze Świętą Rodziną, a Maryja wykonywała dla nich różnego rodzaju roboty kobiece, bądź szyte, bądź na drutach robione, różnego gatunku nakrycia i wstęgi. Nie chciała jednak nigdy robić strojów niepotrzebnych i zbytkowych, tylko rzeczy konieczne, zwłaszcza ubiory używane przy modlitwie. Widziałam, jak kobiety przynosiły Jej robotę, prosząc, aby robiła według mody i dla nasycenia ich próżności, ale Maryja nie przyjmowała zamówienia pod takimi warunkami, chociaż potrzebowała zarobku, za co kobiety czyniły Jej przykre wyrzuty.(...)"


 A teraz przejdźmy do tematu posta.


Błędy w skromnym ubiorze - czego NIE nosić

Był już post o odzieży katolickiej, jaka ona powinna być. Natomiast w tym poście, chciałabym troszkę rozwinąć ten temat, ale w drugą stronę - jaka NIE powinna być. W poprzednim poście tylko wspomniałam kilka cech, na które trzeba uważać, a teraz je rozwiniemy.


Z poprzedniego posta wiemy, że odzież powinna zakrywać, a nie odkrywać, tak więc raczej wybierzemy dłuższe spódnice i zakryjemy ramiona. Ale czy to wystarczy? O tym też wspominałam w poprzednim poście, że ważne są również takie cechy jak - krój, rodzaj materiału itp.


Krój i obcisłość odzieży

Wszystkie poniższe spódnice, mają długość ok. 10-20 cm za kolano, czy to oznacza, że są skromne? Oczywiście, że nie ;-) Popatrzmy więc, dlaczego krój spódnicy jest tak ważny (zły krój to: spódnice proste, ołówkowe, z większymi lub mniejszymi rozporkami; lub nawet bez nich, itp). Zły krój zwraca uwagę i zaprzecza skromności. Również zbytnie przyleganie do ciała jest niestosowne i czasami wręcz wulgarne... . 


Właśnie dlatego, lepszym wyborem są spódnice, które luźno rozszerzają się od linii bioder, nie odznaczając się na pośladkach. Takie spódnice, ponieważ się rozszerzają (dając swobodę ruchu), nie potrzebują rozcięć, przez które widać nogi. 


Dlaczego od linii bioder? Ponieważ tylko wtedy, nie odznacza się cały kształt pośladków. A gdzie dokładnie jest linia bioder? - w najszerszym miejscu bioder ;-) i od tego właśnie miejsca (albo wyżej) spódnica powinna się już rozszerzać. A co, jeśli zacznie się rozszerzać poniżej tej linii (np. na dole pośladków albo pod nimi lub w połowie uda?). Popatrzmy na poniższe przykłady (to nic innego, jak połączenie spódnicy ołówkowej lub prostej z rozszerzonym dołem - typowe spódnice "syrenki" itp.):


Takie spódnice nie są skromne. Właśnie dlatego ważne jest, aby rozszerzały się powyżej lub od linii bioder.


Tak samo jest w przypadku koszul. Myślimy, że jak założymy koszulę z rękawem za łokieć to już jest w porządku. A co z dekoltem? Czy rozpinamy guziczki, aby było bardziej "kobieco", a nie "babcinie"? Czy koszula jest lekko luźna, czy może opina się aż tak, że widać prześwity pomiędzy guzikami? Czy może zawiązujemy dolną część koszuli, aby odsłonić lekko brzuch? To wszystko również jest zaprzeczeniem skromności. Popatrzmy na te przykłady (pomijam tu opis spódnic, ponieważ w pierwszych czterech przypadkach są złe), jak zbytnia obcisłość i rozpinanie koszuli na górze/wiązanie na dole (również w przypadku luźniejszych koszul), może źle wpłynąć na skromny wygląd:


To samo dotyczy sukienek. Zbytnia obcisłość i rozpinanie sukienki na górze lub/i na dole (również w przypadku tych luźniejszych - widoczne na poniższym przykładzie), może źle wpłynąć na skromny wygląd:


Wracając jednak do koszul.

Koszula powinna więc być bardziej luźna, co nie oznacza, że nie może być dopasowana. Taliowanie może być dobre, jeśli nie jest zbyt obcisłe. Przykłady (w pierwszym przypadku jest rozpięcie przy dekolcie, ale jeśli chodzi o resztę, to koszula jest dobra).


A co z dzianinowymi bluzkami zakładanymi przez głowę? No właśnie, z tym jest największy problem, ponieważ ciężko tu o ustalenie jakiejś granicy. Bluzki dzianinowe niby nie są złe, a jednak są. Dlaczego? Wszystko rozchodzi się o "obcisłość" (to samo dotyczy swetrów - zapinanych na guziki lub wkładanych przez głowę). Gdy popatrzymy na te bluzki, to nie można powiedzieć, że są złe, ponieważ nie są obcisłe.

Problem zaczyna się w momencie, w którym zaczynają coraz bardziej przylegać do ciała. Czy te poniżej zaczynają być już "za ciasne", czy jeszcze nie? Ciężko to stwierdzić.


Trzeba również zwrócić uwagę na materiał, czy nie jest przeźroczysty, ponieważ bluzka może być luźniejsza, a i tak  za bardzo prześwitująca.


Kobiety raczej wybierają bardziej obcisłe bluzki tego typu, ponieważ nie chcą w nich wyglądać jak "starsze panie". I to jest właśnie ten problem. "Nie chcę wyglądać staro". Właśnie dlatego lepszym wyborem są koszule (np. taliowane), ponieważ zawsze ładnie leżą i nie są obcisłe.


Wspomniałam również o tym, że problemem jest odkryty dekolt. Kobiety, które noszą koszule, często za bardzo rozpinają górę. To samo dotyczy bluzek dzianinowych, z tym, że tutaj nie ma guzików, ale może być zbyt duże wycięcie materiału (czy to na ramionach, czy samym dekolcie). Poniżej przykład, połączenia ładnej długiej spódnicy i bluzki ze zbyt dużym dekoltem (rękawy też są za krótkie, ale jeżeli coś by na to zarzucić, byłoby dobrze, jednak ten dekolt niszczy skromny wygląd):


Przejdźmy teraz do rodzaju materiału, jego przeźroczystości/koronek itp.


Rodzaj materiału

Tu nie chodzi o rodzaj typu "bawełna, czy len", ale raczej o jego wygląd (gęstość i splot). Czy jest przeźroczysty (ponieważ nawet tkanina lniana może być przeźroczysta) lub koronkowy. Można mieć długą spódnicę i długie rękawy przy koszuli/bluzce, a i tak być odkrytym, ponieważ przez koronkę lub prześwitujący materiał coś jednak widać. Popatrzmy na poniższe przykłady. Bluzki te są ładne, eleganckie, ale prześwitujące..., czyli nie są skromne (w ostatnim przykładzie również długa spódnica jest lekko prześwitująca):


Dalej popatrzmy na koronki. Te również nie zapewnią nam skromnego wyglądu (chyba, że będą naszyte na inny materiał, ale same nie są najlepszym wyborem), ponieważ widać przez nie ciało:


Na poniższym zdjęciu zaś, mamy przykład połączenia bardzo skromnej i prostej sukienki z koronkową bluzką. Na pierwszy rzut oka jest skromnie, ponieważ naszą uwagę przyciąga głównie sukienka, ale po jakimś czasie spoglądając na koronkową bluzkę, zwrócimy uwagę na to, że widać przez nią ciało. Niestety nie jest to skromne połączenie:


I na koniec koronkowa sukienka. Długa, a jednak odkryta... ponieważ widać przez nią ciało.


Nie można się oszukiwać, że skoro coś jest długie, to zakrywa. Jeżeli jest przeźroczyste lub koronkowe to nie zakrywa. To tak, jakbyśmy miały w tych miejscach odkryte ciało. Jeśli cała bluzka jest koronkowa (bez podszewki), to wtedy jedynym zakrytym miejscem staje się biustonosz... . A jeśli bluzka posiada podszewkę, to zazwyczaj nie ma jej na rękach, więc i tak ręce są wtedy odkryte. Czy to nie jest oszukiwanie samej siebie? A co, jeśli podszewka jest na całości? 


No cóż, kwestia wyboru. Jeśli taka bluzka/koszula nie jest obcisła i podszewka nie prześwituje, to czemu nie... . Jednak z takimi bluzkami jest zawsze problem, ponieważ nawet jeśli mają podszewkę, to zazwyczaj jest ona uszyta z delikatnych (lekkich, pół-przeźroczystych, lejących) materiałów, co zaprzecza skromnemu wyglądowi. Takie bluzeczki same w sobie są kokieteryjne. Albo coś tam prześwituje, albo za bardzo przylega, albo jest "lejące", itp... . Dlatego jestem przeciwniczką dzianin (jeśli chodzi o bluzki/koszule), ponieważ trzeba tutaj szukać kompromisu, a w odzieży katolickiej nie powinno być kompromisów... .


Koronki, najbezpieczniej jest więc nosić jako dodatek, naszyty na zwykłej bluzce lub koszuli (albo spódnicy). Jeśli koszula nie prześwituje, to taka koronka tylko ją upiększy, a nie zaszkodzi.


To samo dotyczy spódnic. Czy koronkowa spódnica może być dobra? Moim zdaniem nie. Koronka sama w sobie (jak pisałam wcześniej) jest bardzo kokieteryjna i trzeba z nią uważać, nawet, jeśli nie przylega do ciała.


Jeśli spódnica jest uszyta wyłącznie z koronki i podszewki pod nią - to nie jest to najlepszy pomysł, ale jako dodatek, naszyty na zwykłej spódnicy, będzie już pasować. Zobacz przykłady:


Na koniec, skoro już jesteśmy przy koronkach i podszewkach, poruszę kontrowersyjny temat sukni ślubnych. Tak... jest to temat rzeka, ale postaram się napisać jak najkrócej.


Dzisiaj, już mało która panna młoda zwraca uwagę na to, że wybierając suknię ślubną powinna pamiętać, że nie idzie na wybory "miss świata", lecz do Kościoła. Idzie uczestniczyć we Mszy Świętej. A to zobowiązuje do założenia odpowiedniego stroju. Niestety tak się nie dzieje i kobiety idąc za modą, wybierają coraz bardziej wyuzdane suknie. Obcisłe, z dużymi dekoltami, koronkowe, przeźroczyste, krótkie, na ramiączkach lub w ogóle bez nich, itd. itp.... ogólnie koszmar.


Jednak są takie kobiety, które co prawda zdecydują się na odpowiednią długość, a nawet szerokość i do tego wybiorą "zakrycie" górnej części ciała (ręce, dekolt), ale tym zakryciem zazwyczaj będzie koronka lub inny prześwitujący materiał:


Lepszym rozwiązaniem byłaby suknia z grubszą podszewką, zakrywająca ręce i dekolt; lub z podszewką na dekolcie oraz podwójnymi rękawami (szerokimi z koronki i nieprześwitującymi pod spodem).


Lub taka, jak zimowe suknie - cała uszyta z nieprześwitującego materiału, ozdobiona na wierzchu naszytą koronką.


I na koniec, bardzo ortodoksyjna suknia :) zakrywająca nie tylko wszystko co jest możliwe, ale dodatkowo posiadająca "okrycie" na ramiona i biust, aby ukryć jego kształt.


Dla przykładu jeszcze jedna suknia, która choć zakrywa całe ciało i nie prześwituje, to jednak nie jest skromna... . Dlaczego? Ponieważ za bardzo przylega do ciała i jest "lejąca". Jest bardzo ładna i elegancka, ale jednak kokieteryjna. Co prawda górna część, większości sukni, również ma pewien kształt (uwydatniający biust), ale jest on usztywniony (choć najlepiej, gdyby biust był dodatkowo zasłonięty, tak jak na dwóch powyższych zdjęciach). Sztywne wykończenie daje inne wrażenie, niż lejące. W poniższym przypadku, można by to już porównać z lekko obcisłymi bluzkami i spódnicami.


Skromność wymaga walki z własnymi pożądliwościami. Zarówno tymi, dotyczącymi duchowej strony, jak i cielesnej. Walki z pożądliwością robienia zakupów i ładnego wyglądu, a z drugiej strony pożądliwością do bycia "duchową" i "skromną". Jeśli nie będziemy walczyć z tymi rzeczami, to łatwo wpadniemy w fałszywą skromność, która opierać się będzie wyłącznie na "modzie" na bycie "skromną".


Skromność to nie moda, ale wybór pewnej drogi, która nie jest łatwa; oraz wyrzeczenie, które bardzo często może boleć. Jednak warto podjąć ten trud.



O stroju niewiast - Pius XI - przypomnienie i szczegóły

Autor: Tradycja Katolicka 21.9.20

W poprzednim poście wspomniałam o papieżu Piusie XI i instrukcji dla kobiet na temat skromnego stroju. Dzisiaj również do tego wrócę. Poniżej wklejam tekst ze strony (link), w którym jest mowa o tej instrukcji, a także dodatkowo - liście Kongregacji ds. Duchowieństwa z 1928 roku.


***


O skromnym ubiorze kobiet. Stolica Apostolska zaczęła wypowiadać się częściej na temat skromności strojów począwszy od początków XX wieku. Nowe mody wymagały coraz to nowych, zdecydowanych reakcji władz kościelnych. 12 stycznia 1930 roku papież Pius XI nakazał opublikowanie instrukcji na temat skromności strojów. W instrukcji tej przypomniał zalecenia zawarte w liście Kongregacji ds. Duchowieństwa z 1928 roku:


„Przypominamy; że strój nie może być nazwany przyzwoitym, jeśli posiada dekolt większy niż szerokość dwóch palców mierząc od szyi, jeśli nie zakrywa ramion co najmniej do łokci i nie sięga przynajmniej trochę poniżej kolan. Ponadto, niedopuszczalna jest odzież z materiałów przezroczystych oraz rajstopy w kolorze cielistym, sugerującym, że nogi są nagie”.


Dalej: „Dziewczęta i kobiety, które się nieprzyzwoicie ubierają, winny być NIEDOPUSZCZONE do STOŁU PAŃSKIEGO i do godności chrzestnych matek przy Sakramentach Chrztu i Bierzmowania. W niektórych wypadkach nie należy im nawet pozwolić na wejście do kościoła. PROBOSZCZOWIE przede wszystkim i KAZNODZIEJE PRZY KAŻDEJ SPOSOBNOŚCI, według słów Apostoła (II Tym. IV, 2), niech PRZEPOWIADAJĄ, NALEGAJĄ, PROSZĄ, KARZĄ, by niewiasty nosiły ubiór, który by tchnął WSTYDLIWOŚCIĄ i był ozdobą i ochroną cnoty i NIECH UPOMINAJĄ RODZICÓW, aby nie pozwalali córkom ubierać się nieskromnie. Rodzice, pamiętając na ciężki obowiązek, który na nich ciąży, to jest wychowania przede wszystkim religijnego i moralnego swych dzieci, niechaj dokładają szczególnych starań, by dziewczęta od zarania życia były uświadomione w nauce chrześcijańskiej i niechaj z wszelką gorliwością słowem i przykładem rozwijają w ich sercach UMIŁOWANIE CNOTY SKROMNOŚCI i CZYSTOŚCI. Idąc za wzorem Świętej Rodziny, niech starają się w ten sposób ukształtować i kierować swoją rodziną, by wszyscy, którzy do niej należą, znaleźli przy domowym ognisku sposób i zachętę do umiłowania i zachowania cnoty skromności. Niechaj również przełożone i nauczycielki nie przyjmują do pensjonatów i szkół dziewcząt, które się nieskromnie ubierają, nie czyniąc żadnego wyjątku nawet dla ich matek; jeżeli zaś po przyjęciu nie poprawią się, niech je wydalą. Zakonnice, stosownie do postanowień Św. Kongregacji Zakonnej z 23 sierpnia 1928 r., niech nie przyjmują do swych pensjonatów, szkół, oratoriów i świetlic dziewcząt, które nie zachowują chrześcijańskiej poprawności w ubraniu; jeżeliby zaś po przyjęciu nie zachowały tego – nie należy ich trzymać. Co więcej, w pracy wychowawczej nad swymi uczennicami niechaj dołożą specjalnych starań, by w ich sercach głęboko zakorzenić umiłowanie świętej czystości i skromności. Należy zakładać i rozwijać stowarzyszenia żeńskie, które by radą, przykładem i czynem dążyły do powstrzymania nadużyć, jakie się dzieją w noszeniu ubrań, przeciwnych skromności chrześcijańskiej, i do popierania skromności i przyzwoitości w ubraniu. Do religijnych stowarzyszeń żeńskich [współczesne Dzieci Maryi i inne-przyp.red.] NIE NALEŻY PRZYJMOWAĆ DZIEWCZĄT i KOBIET, które by się NIESKROMNIE UBIERAŁY, a jeżeliby po przyjęciu wykroczyły przeciwko temu i upomniane, nie poprawiły się, należy je USUNĄĆ.”


Dan w Rzymie w pałacu Św. Kongregacji Soboru, dnia 6 stycznia w urocz. Św. Rodziny r. 1930.


***


O stroju niewiast - Pius XI - Instrukcja Św. Kongregacji Soboru
Autor: Tradycja Katolicka 19.9.20
Dziś ponownie będzie o katolickich strojach kobiet. Wracam do tego tematu jak bumerang, ponieważ zależy mi na szerzeniu tej wiedzy. Patrząc na dzisiejsze katoliczki nie ma wątpliwości, że całkowicie zapomniały na czym polega wstydliwość i skromność w ubiorze i zachowaniu. Niestety ma to miejsce również w środowisku Tradycji Katolickiej. Kobiety nie biorą sobie do serca tego, że spódnica powinna być długa, a dekolt i włosy zakryte. Nie ma tu miejsca dla prześwitów i koronek. 

Część się obrazi za te słowa, ale ja się pytam - to po co chcesz uczestniczyć w Tradycyjnej Mszy Św. skoro nie odpowiadają ci warunki (pomijam tu duchowe aspekty) jakie powinnaś spełnić, aby było godnie, a nie swobodnie i byle jak? Tu są konkretne wytyczne, które powinnaś spełnić, więc w czym jest problem? W czym...? W czymś, co się nazywa "pycha". To pycha nie pozwala kobiecie się ugiąć. Bo chce być piękna, ważna, zauważona... . Zapomniała gdzie i po co idzie. Msza Św. to Ofiara, a nie spotkanie towarzyskie. To nie pokaz mody, ani kolacja z przyjaciółmi. 

Powiało grozą ;-) a miało być przyjemnie, ale niestety ten temat zawsze będzie wzbudzał emocje. Tak było, jest i będzie, ponieważ aż do skończenia świata ludzie będą w upadku. Będą ulegać pokusom i podszeptom Szatana. A pycha będzie ich popychać do grzechu. Jednak należy z tym walczyć ile nam sił starczy. Kto walczy, ten zwycięża.

Tutaj jeszcze odnośnik do poprzednich moich postów na temat odzieży chrześcijańskiej: (kliknij)

Tak więc przejdźmy do tekstu, który chciałam dzisiaj pokazać. Oto on (to, co zaznaczyłam pogrubieniem, o tym wspominał również J.M.Vianney):



PIUS XI - O STROJACH NIEWIAST - Instrukcja Św. Kongregacji Soboru
Instrukcja Św. Kongregacji Soboru
do Ordynariuszy diecezjalnych
O skutecznym zwalczaniu nieskromnej mody u kobiet
Jego Świątobliwość Papież Pius XI mocą najwyższego urzędu apostolskiego, który wypełnia w całym Kościele, nigdy nie przestał żywym słowem i pismem przypominać powiedzenia św. Pawła (I Tym. II, 9. 10):

„Niewiasty w ubiorze ochędożnym, ze wstydem i miernością ubierając się… jako przystoi niewiastom, obiecującym pobożność przez uczynki dobre”.

Bardzo często też ganił Ojciec Święty przy każdej nadarzającej się sposobności i z największą siłą potępiał nieskromny sposób ubierania się, który dzisiaj stał się już zwyczajem powszechnym nawet u kobiet i dziewcząt katolickich, a nie tylko obraża ciężko godność i wdzięk niewieści lecz na nieszczęście powoduje doczesne szkody samej kobiety, i co jest jeszcze gorszym, prowadzi do jej własnej i innych zguby wiecznej.

Nic więc w tym dziwnego, że biskupi i inni ordynariusze, jak przystoi na sługi Chrystusa, każdy w swej własnej diecezji przeciwstawiali się na wszelki sposób i jednomyślnie tej niezdrowej samowoli i bezwstydowi, znosząc w spokoju i męstwie ducha naśmiewania się i drwiny tych, którzy z tego powodu niejednokrotnie dali poznać swe niezadowolenie.

Dlatego też Św. Kongregacja, której zadaniem jest czuwanie nad karnością duchowieństwa i wiernych, zatwierdza, pochwala i uznaje tego rodzaju czujność i działalność świętych pasterzy i gorąco zachęca ich, by w dalszym ciągu nie przestawali o tym myśleć i wprowadzać odpowiednie normy, stosując je z jak największą gorliwością i ze wszystkich sił, dopóki ta zaraźliwa śmiertelna choroba nie zostanie całkowicie usunięta z uczciwego ludzkiego pożycia.

By zaś te zarządzenia łatwiej, pewniej i skuteczniej mogły być wprowadzone w czyn, Św. Kongregacja z polecenia Jego Świątobliwości postanowiła ustalić, co następuje:

1. Proboszczowie przede wszystkim i kaznodzieje przy każdej sposobności, według słów Apostoła (II Tym. IV, 2), niech przepowiadają, nalegają, proszą, karzą, by niewiasty nosiły ubiór, który by tchnął wstydliwością i był ozdobą i ochroną cnoty i niech upominają rodziców, aby nie pozwalali córkom ubierać się nieskromnie.

2. Rodzice, pamiętając na ciężki obowiązek, który na nich ciąży, to jest wychowania przede wszystkim religijnego i moralnego swych dzieci, niechaj dokładają szczególnych starań, by dziewczęta od zarania życia były uświadomione w nauce chrześcijańskiej i niechaj z wszelką gorliwością słowem i przykładem rozwijają w ich sercach umiłowanie cnoty skromności i czystości. Idąc za wzorem Świętej Rodziny, niech starają się w ten sposób ukształtować i kierować swoją rodziną, by wszyscy, którzy do niej należą, znaleźli przy domowym ognisku sposób i zachętę do umiłowania i zachowania cnoty skromności.

3. Również niechaj rodzice nie pozwalają córkom na publiczne ćwiczenia i występy gimnastyczne, a jeżeli byłyby do tego zmuszane, niechaj starają się, by były ubrane przyzwoicie; niech nie pozwalają nigdy, by miały się ubierać w kostiumy nieprzyzwoite.

4. Przełożone pensjonatów i nauczycielki szkolne niechaj dokładają starań, by wyrobić w duszach dziewczęcych umiłowanie skromności i w ten sposób skutecznie nakłonić je do przyzwoitego ubierania się.

5. Niechaj również przełożone i nauczycielki nie przyjmują do pensjonatów i szkół dziewcząt, które się nieskromnie ubierają, nie czyniąc żadnego wyjątku nawet dla ich matek; jeżeli zaś po przyjęciu nie poprawią się, niech je wydalą.

6. Zakonnice, stosownie do postanowień Św. Kongregacji Zakonnej z 23 sierpnia 1928 r., niech nie przyjmują do swych pensjonatów, szkół, oratoriów i świetlic dziewcząt, które nie zachowują chrześcijańskiej poprawności w ubraniu; jeżeliby zaś po przyjęciu nie zachowały tego – nie należy ich trzymać.

Co więcej, w pracy wychowawczej nad swymi uczennicami niechaj dołożą specjalnych starań, by w ich sercach głęboko zakorzenić umiłowanie świętej czystości i skromności.

7. Należy zakładać i rozwijać stowarzyszenia żeńskie, które by radą, przykładem i czynem dążyły do powstrzymania nadużyć, jakie się dzieją w noszeniu ubrań, przeciwnych skromności chrześcijańskiej, i do popierania skromności i przyzwoitości w ubraniu.

8. Do religijnych stowarzyszeń żeńskich nie należy przyjmować dziewcząt i kobiet, które by się nieskromnie ubierały, a jeżeliby po przyjęciu wykroczyły przeciwko temu i upomniane, nie poprawiły się, należy je usunąć.

9. Dziewczęta i kobiety, które się nieprzyzwoicie ubierają, winny być niedopuszczone do Stołu Pańskiego i do godności chrzestnych matek przy Sakramentach Chrztu i Bierzmowania. W niektórych wypadkach nie należy im nawet pozwolić na wejście do kościoła.

10. Gdy w ciągu roku wypadnie święto, szczególnie odpowiednie do zachęty do cnoty skromności, szczególnie w uroczystości Najświętszej Maryi Panny, proboszczowie i kapłani, kierujący pobożnymi związkami i stowarzyszeniami katolickimi, winni w odpowiednich słowach zachęcać i pobudzać kobiety do chrześcijańskiej skromności w ubiorze.

W dniu zaś uroczystości Niepokalanego Poczęcia we wszystkich kościołach katedralnych i parafiach należy odmawiać specjalne modlitwy, nie opuszczając, o ile to możliwe, odpowiednich wskazówek w uroczystych kazaniach do wiernych.

11. W diecezjalnym Consilium a vigilantia (Komisja czuwania nad moralnością), o którym jest mowa w postanowieniu Św. Officium z dnia 22 marca 1928 r., co najmniej raz w roku winny być omawiane sposoby i środki najlepsze do skutecznego zachowania skromności kobiecej.

Ażeby ta zbawienna akcja mogła się skutecznie i z większą pewnością rozwijać, Biskupi i inni Ordynariusze każdego trzeciego roku, jednocześnie ze sprawozdaniem o nauczaniu religijnym, o którym jest mowa w Motu Proprio „Orbem Catholicum” z 29 czerwca 1923 r., poinformują również dokładnie Św. Kongregację o warunkach ubiorów kobiecych i o odpowiednich środkach w myśl tej Instrukcji.

Dan w Rzymie w pałacu Św. Kongregacji Soboru, dnia 6 stycznia w uroczystość Świętej Rodziny r. 1930.

† Kard. Sbarretti, bisk. Sabin, i Mandelen., Prefekt.

† Juliusz, bisk. Lampsac., Sekretarz


Odzież katolicka dla kobiet. Prawdziwa odzież...
Autor: Tradycja Katolicka 29.10.18
Dziś, tak jak w każdy poniedziałek, miało być o odzieży. Jednak będzie troszkę inaczej. Będzie o odzieży, ale w formie artykułu.

Bóg jest niezmienny, więc i nasz szacunek wobec Niego powinien być niezmienny.
Szacunek powinien wyrażać się nie tylko w duchu, ale i ciele. Nasze ciało to świątynia Boża. W Piśmie Św. Jest pewien fragment, który mówi o tym, że ważne są obie strony – duchowa i cielesna. Co prawda fragment ten nie dotyczy ubioru, ale czegoś równie przyziemnego, co moglibyśmy pominąć. (patrz: Łk 11, 37-44). Ważne jest tutaj zdanie: „Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie opuszczać” co wyraźnie sugeruje, że wnętrze oczywiście jest najważniejsze, ale nie należy również omijać spraw zewnętrznych.
Bez względu na modę, moim zdaniem do Kościoła powinno się ubierać GODNIE, a nie swobodnie. Ubranie powinno ubierać, zakrywać jak nazwa wskazuje, a nie rozbierać. Niestety dzisiaj kobiety prześcigają się w tym, która jest bardziej rozebrana, bardziej sexy. Zapominając, że jeszcze 20 lat temu, dzisiejsza moda pasowałaby jedynie do prostytutek. Jeszcze lepiej by było, gdyby człowiek ubierał się godnie na co dzień.
Nie mam na celu nikogo pouczać, ani gromić, chciałam po prostu opowiedzieć o moich przemyśleniach i dać swoje prywatne świadectwo, że można żyć inaczej. Być może moje posty natchną kogoś do zmiany, być może ktoś się odważy zmienić swój ubiór, aby następnym razem iść do Kościoła ubranym, a nie rozebranym. Być może ktoś w ogóle zacznie chodzić tak na co dzień.
Oczywiście to normalne, że człowiek na początku będzie odczuwać wstyd, w końcu przyzwyczaił się do tego, że był zupełnie inaczej ubrany. Inni ludzie również nie dadzą nam "żyć", najbardziej ci, których ubranie będzie przeciwieństwem naszego. Piszę to z doświadczenia. Ale to całkowicie normalne. W naturze tak jest, że przeciwieństwa mocno na siebie reagują.
Co o ubraniu mówią święci oraz Kościół?
Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.(Mt, 18, 7).
Oto wybrane cytaty:
Matka Boża w Fatimie, 1917 rok:
Grzechami, które pociągają najwięcej dusz do piekła, są grzechy nieczyste. Przyjdzie czas, gdy pewne mody będą bardzo obrażać Pana Jezusa. Osoby, które służą Bogu, nie mogą ulegać tym modom.
2 lutego, 1634, Matka Boża w Quito (Ekwador):
Po pierwsze, przy końcu XIX wieku i podczas dużej części wieku XX powstanie zamęt w tym kraju, będącym wtedy wolną republiką. Wtedy cenne światło Wiary zgaśnie w duszach z powodu niemal całkowitego zepsucia obyczajów. Podczas tego okresu będą wielkie fizyczne i moralne klęski, publiczne i prywatne. N i e w i e l k a grupa ludzi, która zachowa skarb wiary i cnoty, będzie doznawała okrutnych i niewymownych cierpień, oraz przedłużonego męczeństwa.  Aby wyzwolić ludzi z niewoli tych herezji, ci, których Mój Najświętszy Syn powołał do wykonania odnowy, potrzebują wielkiej siły woli, wytrwałości, odwagi i ufności w Bogu (…) Trzeci powód, dla którego lampka zgasła, to atmosfera tych czasów, przepełniona duchem nieczystości, jak ohydna powódź, która zaleje ulice, place i miejsca publiczne, do tego stopnia, że prawie nie będzie już na świecie dziewiczej duszy.(…) Czwartą przyczyną jest to, iże po infiltracyi we wszystkich warstwach społecznych, masońskie sekty będą z wielką przebiegłością szerzyć swoje błędy w rodzinach, przede wszystkim po to, by zepsuć dzieci. W tych nieszczęśliwych czasach zło uderzy w dziecięcą niewinność, a w ten sposób powołania kapłańskie będą zaprzepaszczone
Papież Benedykt, XV 1921:
Pod tym względem nie możemy dość silnie wyrazić Naszego ubolewania nad zaślepieniem tak wielu niewiast różnego wieku i stanu, które odurzone chęcią podobania się, nie zdają sobie zupełnie sprawy, że ich bezwstydne ubiory nie tylko budzą wstręt u każdego szlachetniejszego człowieka, ale ponadto obrażają Boga. Nie dość bowiem, że w takich strojach, przed którymi wiele z nich dawniej ze wstrętem by się odwracało, jako zbyt  przeciwnych   skromności chrześcijańskiej, pokazują się publicznie, lecz nie boją się tak ubrane wstępować w progi świątyń i brać udziału w nabożeństwach, a nawet przystępować do Uczty Eucharystycznej i w ten sposób rozsiewać ohydne podniety zmysłowe tam, gdzie przyjmuje się Boskiego Twórcę czystości? „
Papież Pius XII:
Tak długo, jak skromność nie będzie przestrzegana w praktyce, społeczeństwo będzie się chyliło ku upadkowi
Papież Pius XII,  17 lipca 1954:
„O matki chrześcijańskie, gdybyście tylko znały przyszłość pełną nędzy, niebezpieczeństw i wstydu, na jakie skazujecie swoje dzieci przez nieroztropne przyzwyczajanie ich do życia ledwo ubrane, co powoduje, że zatracają one zmysł wstydu, zawstydzilibyście się swojego postępowania i krzywd wyrządzanych maleństwom, które Bóg powierzył waszej opiece, dla wychowania w chrześcijańskiej godności i kulturze.”
św. O. Pio:
Niech wystrzegają się wszelkiej próżności w ubiorze, ponieważ Pan pozwala duszom upadać z powodu takiej próżności. Kobiety, które szukają próżnej chwały w ubiorach, nie mogą nigdy przyodziać się sposobem życia Jezusa Chrystusa i tracą wszelką ozdobę duszy zaledwie ten bożek wejdzie do ich serc. Ich ubiór jak chce święty Paweł niech będzie odpowiednio i skromnie ozdobiony (…)
Na wyraźne życzenie ojca Pio niewiasty muszą przystępować do spowiedzi w spódnicach sięgających przynajmniej 20 cm poniżej kolan. Zakazane jest pożyczanie spódnic na czas spowiedzi. Zabrania się wstępu mężczyznom z obnażonymi ramionami i w krótkich spodniach. Zabrania się wstępu kobietom w spodniach, bez welonu na głowie, w krótkich strojach, z dużym dekoltem, bez pończoch lub w inny sposób nieskromnie ubranym.

To tylko niewielka ilość cytatów. Bardzo dużo o nieskromnym ubraniu i związanej z tym nieczystości, a także o nieskromnych tańcach mówili również św. Jan Maria Vianney, ks. Jakub Wujek SJ, ks. Jean Gaume, ks. Ambroży Guillois, ks. Antoni Cząstka, ks. Stanisław Szarek, ks. German Grabowski, św. Franciszek Salezy, św. Józef Sebastian Pelczar, św. Cyprian, św. Efrem, św. Karol Boromeusz, św. Ambroży, św. Jan Chryzostom, św. Hieronim, św. Bazyli Wielki, św. Jak Kanty, św. Alfons Maria Liguori, św. Antoni (Florencja), św. Robert Bellarmiene, św. Antoni Maria Klaret, a także Synody w Trullo, Rzymie (826r), Rouen (1581r), Rheims (1583r), Tours, Toledo (589r), Narbonne. itd... itd... itd...
Czego nie nosić i jak właściwie powinna być ubrana prawdziwa Chrześcijanka?

DOLNA CZĘŚĆ GARDEROBY
BUTY



Kobieta nie powinna rozpraszać innych ani swoim słowem, zachowaniem, ani strojem. Cóż jednak w kobiecym stroju nie zwraca większej uwagi (nawet gdy w zasięgu naszego wzroku nie widzimy żadnej kobiety) niż... obcasy. Tak. Na dźwięk szpilek każdy mężczyzna się budzi. Nie mówiąc już o tym jak bardzo przeszkadzają one w Kościele, kiedy człowiek chce w ciszy spokojnie się pomodlić. Tak więc buty raczej skromne i ciche. Zimą można nosić płaskie ocieplane kozaki; wiosną płaskie półbuty lub z niewielkim płaskim obcasem lub balerinki; latem również balerinki oraz sandały; jesienią kozaki.
Odpowiedni strój, to nie tylko odpowiednia długość, ale również obcisłość i przeźroczystość.
Katolicka kobieta wg. Kościoła powinna przede wszystkim nosić strój kobiecy. Odpadają więc wszelkiego rodzaju spodnie i legginsy (ja to nazywam getrami, bo w rzeczywistości to getry tylko słowo "leggins" bardziej chwyta reklamowo...) itp.






Tak więc zostają nam spódnice. Omówmy je więc spokojnie, bo nie jest to takie proste jak się wydaje. Jakiego rodzaju i jak długa powinna być to spódnica? Czy sama długa spódnica jest dobra, bo jest długa? A czy jest obcisła, ołówkowa, lub zwiewnie przeźroczysta jak firanka (jak większość dzisiejszych spódnic letnich). Ważna jest więc nie tylko długość.

Spódnice



Długość
Spódnica powinna być za kolano, (wg o. Pio, minimum do połowy łydki). Najlepiej gdyby była do kostek. Jeśli nie jest do kostek, powinno zakładać się rajstopy lub pończochy, ale nie w kolorze naszej skóry tylko ciemniejsze lub jaśniejsze (w szarych lub białych chyba raczej bym nie chodziła... wolałabym ciemniejsze, ale jak kto woli). Odpadają wszelkiego rodzaju spódnice mini, czy midi do/tuż za kolano.












Krój
Nie może być obcisła (ołówkowa), ale powinna być swobodna od linii bioder (w pasie do bioder może przylegać), aby nie ukazywać kształtu ud i pośladków. Prosta również odpada, ponieważ podczas chodzenia, odznaczają się na niej pośladki i uda. Poza tym nie da się w niej chodzić swobodnie bez rozporka/rozcięcia, a rozporki... (patrz poniżej). Może to być np. spódnica marszczona; a najlepsza to taka w kształcie litery „A”; lub z klinów.










Rozporki/rozcięcia
Rozporki i wszelkiego rodzaju rozcięcia są niewskazane, ponieważ ukazują nogi.


Rodzaj materiału
Spódnica nie może być zwiewnie przeźroczysta jak firanka. Nie może nęcić. Odpadają więc materiały prześwitujące i pół-przeźroczyste. Zwiewne jak firanki – co wiatr może nimi hulać i opinać na nogach oraz pośladkach, ukazując ich kształt. Odpadają również materiały lejące typu jersey itp., które przy każdym ruchu i powiewie wiatru bardzo przylegają do ciała, również ukazując kształt pośladków i nóg. Najlepsze są tkaniny (m.in. płótna) z takich materiałów jak: wełna, bawełna, len; również ich wspólne połączenia oraz domieszki z wiskozą.










Jednak tutaj również trafiamy na cudne połączenia, grubego nieprześwitującego lnu ze wstawką w postaci taśmy koronkowej (np. wszytej na wysokości ud), oddzielającej jedną część spódnicy od drugiej, dzięki czemu przez dziurki w koronce możemy widzieć uwodzicielski skrawek ciała ;) Tego typu połączenia, również nie wchodzą w grę. Żadne koronki (chyba, że naszyte na materiale jako ozdoba, a nie jako „łącznik” części spódnicy), ażury, mereżki, dziurki i rozprucia, itp. cuda, które mają na celu ukazać skrawki ciała, nie mogą mieć miejsca w katolickim stroju kobiety.









Skromność
Liczy się po prostu klasa i dobry smak. Bez pstrokacizny, cekinów, brokatu, nadmiernych ozdób. Po prostu skromność i wdzięk.

GÓRNA CZĘŚĆ GARDEROBY
Górna część garderoby przysparza więcej problemów, ponieważ na dole mamy do wyboru tylko spodnie lub spódnicę. Na górze jest cała masa topów, bluzek, koszul, t-shirtów, itd. itp. Nie wystarczy odpowiednia spódnica. Góra również musi być skromna i przyzwoita. Wiele kobiet myśli, że jak ma długą spódnicę i top na ramiączkach, t-shirt lub bluzkę z krótkim rękawem, to jest wszystko ok. Odsłonięta góra przestała kojarzyć się z nieprzyzwoitością. Dlatego mamy w kościele kobiety, które nie zdają sobie sprawy z nieprzyzwoitości swego stroju. Wchodzą do domu Bożego jak na plażę. Kościół na ten temat mówi tyle, że powinno to być odzienie nie obcisłe, zakrywające ramiona i dekolt na wys. 2 palców od linii obojczyków. Opiszmy to dokładniej.
Krój
Wspomnieni na początku święci i różne osoby Kościoła mówili dokładniej, że kobieta powinna zasłaniać ramiona aż za łokieć (aby był schowany pod rękawem). W pierwszym rzędzie odpadają więc wszelkiego rodzaju bluzki/topy na ramiączkach lub bez ramiączek, oraz te z krótkimi rękawami (t-shirty, bluzeczki polo, zwykłe itp., tuniki, bokserki, stroje kąpielowe). Pozostają te z rękawami 3/4 oraz długimi.
A więc podsumowując, dekolt zakryty do wysokości 2 palców od obojczyka. Barki zakryte prawie do szyi. Brzuch i plecy zakryte. Rękawy 3/4 lub długie. Krój swobodny, nie obcisły. Odpadają obcisłe bluzki/golfy z dzianin, zwłaszcza z jersey'u. Najlepiej sprawdzają się koszule taliowane. Nie są obcisłe, ale również nie są „workami”. Są eleganckie, jak również „luzackie”. Są uszyte z tkanin. Na chłodniejsze dni, zamiast golfu, wystarczy na koszulę założyć rozpinany sweter lub taki wkładany przez głowę, z dekoltem w „serek”; albo zwykłą rozpinaną bluzę (np. polar).

Rodzaj materiału
Tak samo jak w przypadku spódnic, tutaj również rządzi ta sama zasada skromności i przyzwoitości. Nic „miękkiego” co przylega do ciała jak lep, nic obcisłego (dotyczy to również rękawów), ani nic prześwitującego, koronkowego, ażurowego, z mereżkami itp. (gdzie by było widać bieliznę lub skrawki ciała).

SUKIENKI


Dzisiejsze sukienki są niestety zaprzeczeniem przyzwoitości – najczęściej są krótkie, obcisłe lub bardzo zwiewne; przeźroczyste, koronkowe, ażurowe, lejące, itp.; z dużym dekoltem, na ramiączkach lub z krótkim rękawem.
Nawet jeśli są długie , to posiadają pozostałe, wyżej opisane cechy.





Dlatego sukienka nie jest najlepszym wyborem, ponieważ aby spełnić wymagania katolickiej skromności i przyzwoitości, powinna być „połączeniem” koszuli z długimi rękawami (lub 3/4) oraz spódnicy do połowy łydki (lub do kostek). Dzisiaj jest to prawie niemożliwe, aby coś takiego kupić, ponieważ jeżeli nawet spotka się taką sukienkę (z rękawami i do kostek), to będzie ona obcisła lub zwiewna jak firanka, lub z lejącego materiału; prześwitująca, koronkowa; z „dziurą” na plecach lub dużym dekoltem, albo rozporkiem ukazującym nogi; itd. itp. Noszenie osobno spódnicy i koszuli jest o wiele wygodniejsze – zwłaszcza latem, kiedy powietrze lepiej krąży pod ubraniem (dzięki „przerwie” między koszulą, a spódnicą).


WELONY / mantylki
Wspominał o tym o. Pio. Kiedyś wszystkie kobiety nosiły welony (chusty/mantylki) na głowie. Później to zanikło i pozostało jedynie w Kościele – w postaci mantylek. Niestety po Soborze Watykańskim II zniesiono obowiązek noszenia chust na głowie podczas Mszy i dziś każda kobieta modli się z odkrytą głową. Jedynie na audiencjach u papieża i podczas Eucharystii mantylka i odpowiedni strój są nadal obowiązkowe. Dziś, mantylki nadal nosi się na Mszach Trydenckich, ale jeśli kobieta chce, to może ją założyć również na każdej Mszy św.

SPORT, OPALANIE SIĘ I PŁYWANIE NA BASENIE
Niestety. Chcesz być prawdziwą przyzwoitą katoliczką? Musisz unikać rozbierania się w miejscach publicznych – na basenie, plaży itp. (ja całkowicie zrezygnowałam z kąpieli w basenach, na plaży itp. oraz z opalania się). Jeśli masz ogród lub znasz takie miejsce gdzie nie ma ludzi, jakąś dziką plażę lub coś podobnego, to czemu nie. Wtedy można się kąpać i opalać. Ale publicznie już nie. To samo dotyczy ćwiczeń na w-f i sportu(!) Niestety, dzisiejsze szkolnictwo nie zapewnia aby dziewczęta mogły ćwiczyć tylko w swoim gronie tak, aby chłopcy ich nie widzieli (nie wszędzie tak jest, ale w większości szkół – zwłaszcza latem – wychodzi się na otwarte boiska). To samo dotyczy ćwiczeń typu joging, yoga, itp., które wykonujemy na oczach innych ludzi. J.M.Vianney mówił, aby chronić dziewczęta przed sportem, ponieważ nie ma możliwości, aby ustrzec się w nim od grzechu.

BIŻUTERIA I MAKIJAŻ (paznokcie itp.)
O tym najlepiej mówił apostoł św. Piotr (1 P 3, 3-5) jak również w tym miejscu (1 Tm 2, 9-10).
Ani pomalowane paznokcie, ani makijaż, ani biżuteria nie są kobiecie potrzebne. W wielu wizjach dotyczących czystości, Matka Boża mówiła, aby nie malować paznokci ani ciała, bo to świątynia Boża. A nawet nie przekłuwać – do kolczyków. Nie robić tatuaży. To nie oznacza, że w ogóle nie można się „stroić”. Chodzi o to, aby wszystko było z umiarem. Jest taka historia w Starym Testamencie (Księga Judyty; Jdt 10) gdzie pięknie widać, jaką „władzę” ma strój - wygląd kobiety. Każda kobieta niech więc zajmie się swoim mężem, a nie kokoszeniem cudzych... . A jak męża nie ma, to nie oznacza, że może publicznie kusić kawalerów, ponieważ nie tylko kawalerowie się na nią patrzą. Poza tym męża nie znajduje się ciałem, lecz pięknem swego wnętrza. Zostawiam ten temat, ponieważ niech każdy w sumieniu robi to, co czuje.
Słowo na koniec...
W sklepach internetowych (i nie tylko) można dziś znaleźć wiele tzw. odzieży katolickiej, ale w rzeczywistości niewiele ma ona wspólnego z tym, jak Katolik powinien być ubrany. Jedynie napisy i obrazy na tej odzieży są myślami zaczerpniętymi z wiary Chrześcijańskiej. Dla przykładu: koszulki dla kobiet – niby tshirt, niby nic wyuzdanego... ale są sprzeczne z zaleceniami co do zakrywania ramion i łokci. Nie ma więc spójności w tej „modzie”. Jest to po prostu pewien trend... ale niezbyt głęboki, a jedynie powierzchowny i w dodatku zakłamany. Coś na zasadzie: „pochwalę się wiarą, którą uznaję za prawdziwą, ale... nie będę jej stosować w życiu. Dziś mamy inne czasy.”
Pan Jezus powiedział: „bądź gorący albo zimny” nie ma więc miejsca na letniość i to nie dotyczy tylko ducha, ale również ciała. Takimi nas Bóg stworzył. Nasze ciało nie może robić czegoś sprzecznego z duchem. Jeśli chcemy iść w duchu do Boga, to i nasze ciała jako Jego świątynie, winny być należycie traktowane i zakrywane, aby nie obrażać Boga. Tu nie chodzi o to, że nagość obraża Boga. Obrazą jest brak szacunku do świętości ciała jako Mieszkania Trójcy Św. Tu trzeba zrozumienia. Dziś tą letniość niestety widać również w Kościele – gdy np. podczas procesji idą młode dziewczęta w białych tunikach z liliami w dłoniach, w pełnym makijażu, czasami na oczach mają okulary słoneczne, długie kolczyki, a pod tunikami legginsy i kolorowe trampki... ; lub gdy patrzę na osobę, która jest kandydatką na dziewicę konsekrowaną, a z uszu dyndają jej wielkie długie kolczyki, prawie do ramion. Czy to nie daje rozdźwięku... . Osoba, która poświęca życie Bogu, powinna być skromna. Mówił o tym, wcześniej wspomniany, apostoł Piotr.
W tym momencie zastanawiam się, ile osób dotrwało do tego miejsca, czytając mój post. Brzmi on we współczesnych uszach jak wywód starszej babci z okresu międzywojennego. Jednak czyż nie jest napisane, że w czasach ostatecznych pozostanie tylko garstka wierzących? Jeśli nie stać nas na takie wyrzeczenia, to czy stać nas będzie na przyznanie się do wiary, gdy będzie ona już zupełnie niemodna – jak obecnie niemodny jest ten prawdziwie katolicki strój... ?
Jeśli dziś nie potrafię ukrzyżować swoich pożądań i chęci podobania się mężczyznom, to czy będę zdolna do tego, aby dać się ukrzyżować za wiarę, gdy wyborem będzie tylko wyrzeczenie się wiary? To samo dotyczy wszystkich innych bożków i pożądań w naszym życiu – jedzenia, zakupów, rywalizacji, itd... .
Wszystko ci wolno, ale nie wszystko się opłaca... . Decyzja należy do ciebie.


Źródło:

http://drogatradycjikatolickiej.blogspot.com/2019/06/odziez-katolicka-czego-nie-nosic-bedy-w.html

https://drogatradycjikatolickiej.blogspot.com/2020/09/o-stroju-niewiast-pius-xi-przypomnienie.html

https://drogatradycjikatolickiej.blogspot.com/2020/09/o-stroju-niewiast-pius-xi-instrukcja-sw.html

https://drogatradycjikatolickiej.blogspot.com/2018/10/odziez-katolicka-dla-kobiet-prawdziwa.html






Komentarze