Czy ksiądz może kandydować w wyborach?

Od Soboru Watykańskiego II księża nie mogą angażować się w żadnym stopniu w działalność polityczną instytucjonalną i urzędową. 

Ustalono, że działalność polityczna jest dziedziną zarezerwowaną tylko dla świeckich. 

Jeżeli polskiemu klerowi rzymskokatolickiemu tak śpiesznie do politykowania, to należy w końcu odpowiedzieć sobie na pytanie:
Dlaczego ksiądz nie może należeć do określonej partii politycznej lub kandydować do sejmu lub senatu? Zasady regulujące aktywność katolickich duchownych w sferze polityki są proste i można je znaleźć w „Kodeksie prawa kanonicznego”.


Dlaczego ksiądz nie może należeć do partii?
Prawo kanoniczne tego zabrania. Katoliccy duchowni nie mogą brać czynnego udziału w partiach politycznych ani w kierowaniu związkami zawodowymi (kanon 287 paragraf 2). Od tej zasady mogą być jednak wyjątki (obrona Kościoła, działanie dla dobra wspólnego).

W kanonie 285 § 3 prawodawca stanowi: "Duchownym zabrania się przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej". Chodzi więc o funkcje, które są związane z wykonywaniem władzy świeckiej. 

Poza tym duchowni powinni się powstrzymać od zakładania lub przynależności do stowarzyszeń, „których cel albo działalność nie dadzą się pogodzić z obowiązkami właściwymi stanowi duchownemu lub mogłyby przeszkadzać w sumiennym wypełnianiu zadania zleconego im przez kompetentną władzę kościelną” (kan. 278 par. 3).

Jeśli któryś z katolickich duchownych próbuje być czynnym politykiem, szybko spotyka się z bardzo stanowczą reakcją swoich przełożonych i albo przestaje być politykiem, albo przestaje być sprawującym posługę kapłanem.





W ramach podsumowania należy dodać, że nie zawsze tak było.
Przez całe wieki aktywność polityczna księży była czymś realnym. Jeszcze np. w Polsce międzywojennej (czasy przed II Soborem Watykańskim) nikogo nie dziwiło, że w ławach parlamentarnych zasiadali aktywni kapłani, wystarczyło tylko, że otrzymali specjalną zgodę od swojego biskupa. Jak podaje Paweł Skibiński w swojej książce Polska 1918 duchownych-posłów było (tu szacunki są różne) 33, 37 lub 41. Oczywiście najczęściej byli związani z prawicowymi ugrupowaniami - endecją i chadecją. O Słowacji księdza Tiso jego przeciwnicy mówili, że to "republika proboszczów" - co czwarty poseł na sejm był bowiem duchownym.

Komentarze