Mniejsza połowa Niemców jest katolikami i ewangelikami

Według prognoz ekspertów mniej niż połowa ludności Niemiec jest obecnie członkiem dwóch głównych kościołów. „To historyczny punkt zwrotny, ponieważ w Niemczech po raz pierwszy od wieków bycie członkiem Kościoła nie jest uważane za „normalne” – mówi socjolog Carsten Frerk z grupy badawczej Weltanschauungen w Niemczech (Fowid). „Tendencja spadkowa obserwowana jest od dłuższego czasu, ale przyspieszyła bardziej niż wcześniej zakładano w ciągu ostatnich sześciu lat”. Wielkanoc, jako najważniejsze święto chrześcijan, odbywa się zatem po raz pierwszy od wieków w Niemczech, które w dużej mierze nie są już związane z żadnym kościołem.

30 lat temu około 70 procent ludności w Niemczech należało do Kościoła rzymskokatolickiego i EKD (Kościoła Ewangelickiego w Niemczech). Około 50 lat temu ponad 90 procent było członkami Kościołów – przynajmniej w ówczesnej Republice Federalnej (w tym w Berlinie Zachodnim). Prognozy kościołów przewidują, że w 2060 roku tylko około 30 procent populacji będzie katolikami lub protestantami.

Oficjalnie najnowsze dane (stan na koniec 2021 r.) zostaną opublikowane przez kościoły dopiero latem. Pod koniec 2020 roku około 51 procent Niemców było nadal członkami dwóch największych kościołów. Według prognoz udział spadł poniżej granicy 50 procent.

EKD już wcześniej przewidywało, że do końca 2021 roku będzie tylko około 19,7 mln członków (rok wcześniej 20,2 mln). Prognozy Fowida, na przykład, dotyczą także ok. 21,8 mln katolików (rok wcześniej 22,2 mln).


Komentarze