Święto Krwii Jezusa i Ofiary Mateczki



23 sierpnia 2016r.
Święto Krwi Przenajdroższej Pana Jezusa i Ofiary Mateczki

Mateczk Kozłowska.JPG
By Michcik (zdjęcie wykonane przez Władysława Stanisława Gintera dla potrzeb książki "Wyklęta") - Kaplica mariawicka w Grzmiącej, GFDL, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11268835


W początkach 1920 roku Mateczka wyczerpana postami i surową ascezą zachorowała na wodną puchlinę. Wiedziano od dawna o Jej przeżyciach wewnętrznych połączonych z wielkimi cierpieniami i kojarzono to z charakterem arcykapłańskim Jej posłannictwa do odnowienia świata i wynagrodzenia Bogu za grzechy kapłanów oraz całego Kościoła, w czym miała Ona stać się ofiarą dopełniającą Ofiarę Chrystusa w Dziele Bożego Miłosierdzia. Misję arcykapłańską Nowej Ewy zapowiada przeto Ap 1,13 na co wskazują słowa: "długa szata", po grecku: "poderes", oznaczająca długą szatę arcykapłańską i "złoty pas" będący częścią ubioru kapłańskiego. Określenie przepasany "u piersi", po grecku: "pros tojs mastojs", po łacinie "ad mamillas", które w istocie oznacza: przepasany "u piersi kobiecych" wskazuje, że chodzi tutaj o kobietę. A więc proroctwo Ap 1,13 zapowiada nie Chrystusa, lecz Niewiastę-Zbawicielkę we wszystkim podobną Chrystusowi.
Właśnie w 1920 roku nadszedł okres największej męki Św. Marii Franciszki powodując niewyobrażalne cierpienia. Serce Mateczki słabe, bolejące nad szerzącym się zepsuciem świata, przestawało bić, wskutek czego krew, woda i żółć napełniały jamę brzuszną powodując wewnętrzne palenie. Dnia 23 sierpnia o godz. 4:33 dokonawszy swego biegu i dopełniwszy swej wiekopomnej Ofiary, w pełni władz duchowych i umysłowych zakończyła swoją misję i oddała Bogu ducha.


Od kolebki do mogiły wierną Bogu była.
Dokąd siły Jej starczyły, nami przewodziła.
Niech po całym świecie leci o Mateczce wieść.
Chwała Jej pośród stuleci, chwała Jej i cześć!


"Kiedy Pan Jezus w Ogrójcu krwawym potem się oblewał i wołał do Ojca Swojego: "Ojcze, oddal ode Mnie ten kielich, jeśli to być może: wszkaże nie Moja, ale Twoja niech się stanie Wola", to wtedy, jak mówi św. Ewangelia, ukazał się Panu Jezusowi Anioł z nieba i posilał Go (Łuk 22,43). Tym Aniołem z nieba to była nasza Najdroższa Mateczka, Która jeszcze nie stała się człowiekiem, ale była tylko czystym duchem. Duch więc Mateczki naszej Najdroższej ukazał się wtedy Panu Jezusowi i ofiarował się wypić ten straszny kielich goryczy, którego Pan Jezus nie chciał pić i prosił Ojca, aby go oddalił od Niego. Ojciec Niebieski zgodził się na to, żeby ten kielich goryczy, straszniejszy od ognia piekielnego, wypiła Mateczka nasza i w taki sposób dopełniła Męki Pana Jezusa cieleśnie tak, jak Matka Boża Bolesna dopełniła jej pod krzyżem duchowo."

Fragment listu Brata Arcybiskupa Michała pt. "Kielich Mateczki"


"(...) Kielich ten, który wypiła Mateczka, napełnił jej wnętrzności ogniem niewypowiedzianych mąk. Było to za grzechy nieczyste, za grzechy brzucha, jak to wyjaśnił Mateczce Pan Jezus, za grzechy przede wszystkim kapłanów i osób duchownych, za których Pan Jezus zażądał od Mateczki ofiary. Był to kielich świętokradztw i wszelkiej obrzydliwości grzechowej, których dopuszczali się kapłani i lud za nim idący. Ten kielich straszny napełniał w ciągu 9 miesięcy wnętrzności naszej Najdroższej Mateczki i doprowadził Ją do stanu, jakiego żadne ludzkie oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, do stanu takiego, jaki oglądać możecie na fotografji Mateczki, zdjętej zaraz po oddaniu przez Nią ducha Bogu, od Którego wyszła.

Zobaczycie na tej fotografji brzuch wygórowany do wielkości nieprawdopodobnej, jakby poduszkami obłożony. To żółć gorzka, ognista, piekielnie paląca wypełniła ten żywot błogosławiony naszej Najdroższej Męczennicy. Mówiła Ona, że ścianę by gryzła z bólu. Dzień i noc jęczała głosem synogarlicy, usiłując się powstrzymać od tych jęków, żeby nas nie smucić. Ale nie pozwoliła sobie ani na chwilę ulżyć, nie pozwoliła sobie tego ognistego i rozsadzającego Ją płynu przez operację wypuścić, gdyż sama dobrowolnie przyjęła ten straszny kielich, aby Chrystus go nie pił; aby go nie pił On, Którego nade wszystko miłowała. Sama wolała konać w niewypowiedzianych cierpieniach przez całe miesiące, żeby Chrystusa konanie skrócić. Oto miłość niepojęta, oto dobroć nieskończona.

Zobaczycie na fotografji, że Mateczka ma chustą podwiązaną brodę. Nie z podwiązaną brodą Mateczka Bogu ducha swego oddała, ale z otwartymi ustami, które żółć całkowicie napełniła tak, że się z nich wylewała. Żółć więc Mateczkę zalała, zadusiła ostatecznie i dlatego po oddaniu ducha Bogu, już usteczek Jej zamknąć nie było można inaczej, jedno przez siłę, przez podwiązanie pod brodę i obwiązanie główki."



Fragment listu brata arcybiskupa Michała "Kielich Mateczki", 23.02.1931



"Ofiara Mateczki wstrząsnęła Niebem i ziemią: oddała chwałę Bogu Utajonemu, a ludzkości otworzyła Trzecie Niebo - Królestwo Boże na Ziemi.

Jak Ojciec Niebieski uwielbił Syna Swego Jednorodzonego na drzewie krzyża, tak Pan Jezus, zgodnie z wyrzeczonymi dawniej do Mateczki słowami: "Jeśli ty Mnie uwielbisz, to i Ja ciebie wsławię", uwielbił Mateczkę na Jej drzewie krzyża - łożu boleści, które wraz z Jej Ciałem brzemiennym stało się znakiem Nowego Zbawienia, znakiem zaślubin ludzkości z Bogiem."

Fragment listu pasterskiego "O posłannictwie i całopalnej Ofierze Mateczki" brata abp. Rafaela Wojciechowskiego, Felicjanów 1991. Źródło: "Dzieło Bożego Ratunku" Felicjanów 2003



23 sierpnia 1921, 4:33 - godzina zejścia Najdroższej Mateczki z tego świata

"Mateczka trzy razy coraz powolniej tchnąwszy, oddała Bogu ducha. Po ostatnim tchnieniu otwarły się szeroko usteczka, jakby duszącej się, i wkrótce wypłynęła z ust żółć, zmieszana z krwią, którą Mateczka najwidoczniej zalaną została, jak to sama sobie przepowiedziała. (...) Gdy spojrzałem na zegarek, było 3 minuty po wpół do piątej rano. W tej chwili zaświtało i zrobił się dzień."

Dzieło Miłosierdzia, Ostatnie chwile życia Mateczki, s.305; Felicjanów 2011


Mateczce składajmy dzięki
za wszystkie łaski i dary.
To owoc Jej życia i Męki,
cichej a wielkiej Ofiary.

Mateczce składajmy dzięki,
Ją błogosławmy bez końca.
Bo wszystko dobro z Jej ręki,
Ona Małżonką jest Słońca


Źródła:
http://www.mariawityzm.dbv.pl/news.php
https://bit.ly/2no9V7M
https://bit.ly/2lLziA6
https://bit.ly/2mvXc31
https://bit.ly/34BT7ht
https://bit.ly/2ExKWrA



Komentarze